Recenzja Uki Uki – japoński proces na sukces

przez Kuba

PIERWSZE SKOJARZENIE

Ciągle tak mam, że moje pierwsze skojarzenie z makaronem to kuchnia włoska. Jeśli ktoś mnie spyta: „gdzie na dobry makaron?” pomyślę o carbonarze, tagliatelle, gnocci. Nijak nie przychodzi do głowy ani pad thai, ani ramen czy udon. Ciekawe, że aż tak zamiennie używa się w potocznej mowie kuchnię włoską z makaronami, a na inne rodzaje kluch trzeba precyzować że azjatyckie. To zarówno niesprawiedliwe i krzywdzące! Pora to zmienić!

Tym razem to Aneta zaproponowała żebyśmy zjedli coś azjatyckiego i tym sposobem zajrzeliśmy do Uki Uki. Tutaj też podają popularny w tym roku ramen (ale tylko od święta na Ramen Day :) ). A skupiają się na co dzień na makaronie Udon. Dla laików jak ja, to taki makaron z mąki pszennej, gruby, bardzo sprężysty. Idealnie się go zasysa i wciąga kiedy jest wymoczony w aromatycznym bulionie. Obie wersje mieliśmy okazję sprawdzić zaglądając na Kruczą.

Recenzja Uki Uki - japoński proces na sukces

Nasze zupki :)

STEREOTYPOWY JAPOŃCZYK W PROCESIE

Nigdy nie byłem w Japonii. Mam ten kraj na swojej liście podróżniczej, ale nie jest za specjalnie wysoko. Może dlatego tak mało jeszcze znam japońską kuchnię. O kraju jak i o jedzeniu wiem z opowieści znajomych, wpisów blogerów i mądrości tłumów – stereotypów. Z czym więc kojarzy mi się Japonia i Japończycy? Z tłumami w godzinach szczytu, nienaganną kulturą osobistą i procesem – a wszystko to znalazłem w lokalu.

Jeśli chodzi o godziny szczytu to konkretnie mam na myśli kolejkę – długą i głodną. Pełną głodnych ludzi zorientowanych na smaczny posiłek. Nie jest to kolejka tak sławna jak w tej naleśnikarni co słyszeliście bardziej o tej kolejce niż jedzeniu, ale mam wrażenie że mocniej zmotywowana :)

Trafiliśmy jakoś szczęśliwie, bo nie staliśmy długo, a dodatkowo posadzono nas przy barze. Mi się taki klimat podoba bo jest trochę barowo, trochę streetfoodowo a wszystko w zabieganym tempie pracy obsługi i głośnym gwarze pełnej gości sali.

Recenzja Uki Uki - japoński proces na sukces

Praca wre

ZDECYDOWANA KARTA

Zamawiamy! Mała przystawka na początek – 6 szt. pierożków Gyoza (16 pln). W środku mielona wieprzowina, kapusta i szczypiorek. Delikatne ciasto, podgrzewane i podsmażane z jednej strony, smakowały wyśmienicie. Obowiązkowo maczane w sosie. Jedyne co mi się nie podoba to ich forma, były niestety mocno sklejone co nie sprzyja rozklejaniu cienkiego ciasta, w efekcie trochę się rozpadały łapane pałeczkami.

Menu jest schludne, krótkie i bardzo konkretne. Chwaląc się szyldem „fabryka makaronu japońskiego” trzeba mieć jaja i pewność co do podawanego produktu. Możemy zamówić tu makaron Udon podzielony na dwie grupy – tradycyjny z bulionem (również w wersji „na zimno” z gorącym bulionem), oraz Fusion Udon. Z ciekawości zamawiamy po jednym z setu.

Recenzja Uki Uki - japoński proces na sukces

Jeszcze rzut oka na makaron i dodatki w tempurze (Ebi)

Aneta decyduje się na zestaw Sanuki + Ebi. (39 pln) Sanuki w menu opisany jest jako tradycyjny rosół rybny z makaronem al dente podawany na ciepło. Do tego dodatek imbiru i szczypiorku które tak bardzo pasują tutaj do zupy. Jest aromatycznie, jest mocno, makaron jest wyśmienity. Dodatki Ebi to zestaw krewetek, cukinii, dyni, pieczarki – wszystko zasmażane w panierce. Chrupiące i dodające trochę innego smaku i czegoś na przegryzkę pomiędzy kolejnymi łyżkami. Do tego wszystkiego oboje dostaliśmy moździerze z podprażanym sezamem do samodzielnego roztarcia. Fajny pomysł i kolejna warstwa smaku do już głębokiego bulionu. Dogadzają tu, oj dogadzają :)

W menu standardowym warto również zwrócić uwagę na Kama-Age. Ta zupa składa się z drewnianej miski w której pływa udon w wodzie której się gotował. Służy to utrzymaniu prawidłowej temperatury. Obok dostajemy miskę z rybnym bulionem, a osobno podobne dodatki (dymka, imbir, sezam). Makaron wyciągamy z jednego naczynia, moczymy w bulionie i zjadamy do ostatniej nitki! Efektownie wyglądające, proste i znów - ten makaron! :D

Recenzja Uki Uki - japoński proces na sukces

Tantan Udon

JA DECYDUJĘ SIĘ NA COŚ MNIEJ TRADYCYJNEGO

Tan Tan Udon (35 pln) to połączenie tego samego makaronu udon z pikantną mieloną wieprzowiną w równie mięsnym sosie. W misce znajdują się też dwa pierożki wonton (mega!), dużo zieleniny w tym znów dymka, krojone w paski sprasowane glony. Co dodaje kolorytu, a również fajnej konsystencji całości, to „onsen tamago”. Ta dziwna nazwa kryje gotowane na wolnym ogniu jajko. Dzięki temu, że białko i żółtko ścina się w różnym temperaturach, otrzymujemy miseczkę z której na danie wylewamy pięknie żółte jajko. Co najbliżej mi się kojarzy, jeśli chodzi o formę, to żółtko dodawane do carbonary. Zdaję sobie sprawę że to dwie zupełnie inne kuchnie i smaki – musicie pójść i spróbować koniecznie! Danie jest dość ostre, sycące i... brudzące :) Wciąganie udonu rozchlapuje sos po sąsiadach ale

CIĘŻKO POWSTRZYMAĆ SIĘ OD JAK NAJSZYBSZEGO JEDZENIA!  

Jest tu sążnie, albo skowyrnie, cytując klasyka. W makaronie widać doświadczenie i próby kucharzy, a samego właściciela można spotkać na wejściu, pilnującego koszyki z gotującym się udonem. Wspominałem o procesie ale nie zdążyłem powiedzieć jak się objawia w knajpie :)

Siedząc przy barze, zauważyłem dwie rzeczy. Kelnerzy i kuchnia uwijają się jak dobrze naoliwiona maszyna. Jedzenie dostaliśmy w niecałe pięć minut od zamówienia, żadnych zbędnych ruchów przy naszym jak i innych stolikach. Ktoś tu porządnie dba o dyscyplinę i robi to bardzo pozytywne wrażenie od strony klienta – czyli nas :) Druga rzecz natomiast, to na słupie od strony kuchni zauważyłem powieszoną kartkę z intrygującym przepisem na Umami.

Umami, czyli z jednej strony „piąty smak” rozpracowany przez naukowców. Z drugiej strony to wyjątkowe „coś”, robiące różnicę pomiędzy knajpą dobrą a wybitną. A skład przepisu  w Uki Uki zawierał m.in.:

1) Lekkość dania

2) Głęboki smak

3) Najlepsze dostępne składniki

4) Do samodzielnego zmieszania 

Myślę że nic więcej dodawać już nie muszę. :) :)

Uki Uki to rewelacyjne miejsce, a dla mnie świetna wizytówka i motywacja żeby Japonię odwiedzić szybciej niż planowałem.

Podobał Ci się wpis? Będzie super jak podasz dalej!

ul. Krucza 23/31
00-525 Warszawa

Przeczytaj również

Skomentuj!

Strona korzysta z ciasteczek (cookies), żeby przyśpieszyć jej działanie i poprawić jakość dla czytelnika. Akceptuj Czytaj więcej