Bibenda Nowogrodzka – czy to najlepsza restauracja w Warszawie?

przez Kuba

Od czasu naszej pierwszej relacji z Bibenda Nowogrodzka (w Lutym 2022) niezliczoną ilość razy wspominaliśmy ten lokal. W rozmowach ze znajomymi, w poleceniach, w podcastach, zestawieniach na stories. Nikt na tym poleceniu się nie przejechał, a wszyscy z Nowogrodzkiej wychodzili szczęśliwsi... i najedzeni.

Nie mieliśmy tylko okazji na spokojnie samemu tam pójść i zjeść, do teraz! Pora więc na re-wizytę w Bibendzie!

Bibenda Nowogrodzka - czy to najlepsza restauracja w Warszawie?

Bibenda Nowogrodzka - czy to najlepsza restauracja w Warszawie?

TO WCIĄŻ TA SAMA BIBENDA

Drugi tekst o tym samym lokalu to też forma rozliczenia się z samym sobą i swoją pierwotną oceną. Poprzednio pisałem o restauracji pełnej uśmiechniętych i zadowolonych ludzi, tak jest i tym razem. Kolejka przed lokalem jest już legendarna niczym ta spod Manekina, choć tu chociaż człowiek rozumie, po co i dlaczego stoi. Usiedliśmy najpierw przy barze, ale zanim dobrze spróbowaliśmy koktajli, już znalazło się dla nas miejsce. Stolik dostaliśmy na wewnętrznym patio i jest to prawdopodobnie najlepsze miejsce do siedzenia w Bibendzie - pod dachem, przewiewnie, trochę luźniej niż wewnątrz, zdecydowanie polecam.

Najbardziej zmieniło się menu, a to już któraś iteracja od ostatniego razu. Bowiem menu w Bibendzie mam wrażenie zmienia się co miesiąc, szczególnie w sezonie letnim, kiedy co chwila dojrzewają i kwitną inne warzywa i owoce. To nadal zimne i ciepłe przekąski, wina, desery.... i pamiętajcie o obowiązkowym chlebie do wycierania talerza!

I WCIĄŻ SMACZNE JEDZENIE!

Żaden clickbait nie ukryje faktu, że nadal nam się tu podoba i nadal jest tu dobrze. Smacznie jest grubym niedopowiedzeniem, pysznie i nietuzinkowo już bardziej łapie tempo tego co znajdziemy w karcie. Nie będę zatem opisywał naokoło, przejdźmy bezpośrednio do tego co zjedliśmy ;)

Bibenda Nowogrodzka

Na start zamówiliśmy arbuza z miętą i pistacjami, obficie posypanego kozim parmezanem (25 pln). Talerz pyszny co nieoczywisty, a zachęcający do dalszej konsumpcji dzięki soczystemu arbuzowi i słpdkości zbitej serem i olejem szczypiorkowym. Istnieje pewna obawa, że tej pozycji można niezauważenie zjeść dziesięć kilo bez mrugnięcia okiem!

Wszystkie pozostałe pozycje zamówiliśmy z talerzyków na ciepło, a w pierwszej kolejności dostaliśmy grillowane brzoskwinie i ogórki, z fetą, jalapeno, miodem z matchą i orzechami (31 pln). Tutaj, przynajmniej na papierze, miało dziać się najwięcej. Niestety opis brzmiał dużo lepiej niż całość smakowała, a poszczególne składniki trochę gubiły się na języku. Niemniej poziom wykonania to nadal najwyższa klasa, po prostu ktoś tu mocno przekombinował.

Bibenda Nowogrodzka - czy to najlepsza restauracja w Warszawie?

Dalej było tylko lepiej! Sałatka z zielonej fasolki, sardynek, oliwek z cytryną z genialnym sosem aioli (36 pln) to ten comfort food, na który nie zasłużyliśmy. Najlepsze skrzętnie zostawiam na koniec, bo ostatnie dwie pozycje, w tym deser, smakowały nam najbardziej i wizualnie również najmocniej nas zachwyciły :)

Bibenda Nowogrodzka - czy to najlepsza restauracja w Warszawie?

Tost ze słodko-kwaśnym sosem cukiniowym, podbitym kaparami, a na to cudowne, sezonowe pomidory konfitowane, z orzeszkami pinii, ricottą i miętą (33 pln). Przepyszna kanapka to była, nie zapomnę jej nigdy! Tym bardziej, że chleb w Bibendzie biorą z tak renomowanych piekarni jak Będzie Dobrze i naszego ulubionego DEJ-a.

Bibenda Nowogrodzka - czy to najlepsza restauracja w Warszawie?

Na koniec deser, bo nie ma życia bez deseru. W menu były dwa - eton mess z bezą i borówkami, oraz jogurtowe semifreddo z konfiturą z morel, kardamonem, sezamem i chałwą (21 pln). Wybraliśmy ten drugi, również dlatego, że w liście składników widniało "pismaniye", które musieliśmy wygooglać przy zamawianiu. Co znaleźliśmy? To chałwowy deser, w Bibendowym wydaniu wyglądający jak włosy, przykrywające zmrożony jogurt i gorącą konfiturę. Mikst semifreddo z kwaśnym i gorącym owocem zaliczamy do przeżyć orgazmicznych dla naszych kubków smakowych. Jeśli chcesz tu przyjechać na tylko jedno danie, poważnie zastanowiłbym się nad lampką wina z deserem ;)

Bibenda Nowogrodzka - czy to najlepsza restauracja w Warszawie?

CZY BĘDZIE KOLEJNY RAZ? NA PEWNO!

Do tej rozpusty zamówiliśmy dwa Bibendowe koktajle - Smok (29 pln), z bourbonem z chili i cynamonem i Cherry Spritz (32 pln) na kombuchy, shrubie czereśniowym i winie musującym. Smaczne, ciekawe, idealne do akompaniamentu przy czekaniu na stolik i obserwowaniu uwijających się kucharzy.

Bibenda Nowogrodzka - czy to najlepsza restauracja w Warszawie?

W momencie kiedy czytasz ten tekst może okazać się, że menu w Bibendzie się zmieniło. Nie martw się, może nie trafisz na powyższe, ale z pewnością nadal będą to pyszne dania z sezonowymi składnikami. Przemyślane talerze nie tylko pod względem smaku, ale też wyglądu, dopracowane i nakręcające ślinianki. Za to cenimy i za to polecać będziemy Bibendę na Nowogrodzkiej!

Bibenda - Nowogrodzka 10, Warszawa

Przeczytaj również

1 Komentarz

Jacek 10 listopada 2023 - 12:47

Bibenda jest doskonała i nawet nie przeszkadza mi to, że trzeba często postać pod drzwiami nawet pół godziny, czekając na wolny stolik. Byłem wielokrotnie i nigdy się nie zawiodłem. Jedyna restauracja, która może się do niej porównywać, to Składanka w Lublinie, która wyrosła na młodsza siostrę Bibendy.

Reply

Skomentuj!

Strona korzysta z ciasteczek (cookies), żeby przyśpieszyć jej działanie i poprawić jakość dla czytelnika. Akceptuj Czytaj więcej