Sintra i Cabo de Roca

przez Kuba

SINTRA I CABO DE ROCA

Wyjazd i city-break w Lizbonie znajdziecie we wpisie TUTAJ. Gdzie zjeść, co zobaczyć, gdzie bywać, jak dojechać. Oprócz tego krótka pół-dniowa wycieczka do Belem. Materiałów było tak dużo, że nie sposób przebrnąć czytając. Dlatego zdecydowaliśmy się oddzielić tę część wyjazdu od Lizbony, dla zainteresowanych zwiedzaniem Sintry i Cabo de Roca.

Sintra i Cabo de Roca

\ Sintra

Ta wycieczka za miasto to już większa wyprawa która zajmie przynajmniej jeden dzień. Do Sintry jak i Cabo de Roca dojedziecie połączeniem pociągowo - autobusowym z dworca w stolicy. Da się kupić bilety łączone (dzięki który zaoszczędzicie trochę $$$) lub gotowe wycieczki. Ze względu na dalszą podróż do Porto zdecydowaliśmy się wypożyczyć samochód.

Sintra i Cabo de Roca

Zaplanowaliśmy sobie wizytę w malowniczym Pałacu Pena – kolorowym przypominającym zamki z bajek Disneya. Same widoki z tarasów i murów są już niczego sobie, do tego specyficzna architektura klasztoru przerabianego przez lata na pałac oraz dobrze zachowane wnętrza wraz ze sprzętami (w tym sypialnie, garderoby a nawet łazienki z epoki). Sama góra z pałacem znajduje się wewnątrz parku który nie daje odpoczynku (ciągle pod górę :P) ale jest atrakcją samą w sobie dla spacerowiczów.

Sintra i Cabo de Roca

Sintra i Cabo de Roca

Drugim miejscem które zwiedziliśmy to Quinta da Regaleira – kompleks parkowo-pałacowy wybudowany przez Milionera Monteiro (António Augusto Carvalho Monteiro). Przez swoje zamiłowanie do templariuszy, zakonu różokrzyżowców i masonów wybudował takie rzeczy jak studnię inicjacji i połączył wieże i mury podziemnymi przejściami i grotami. Przechodząc z jaskini do jaskini i odnajdując się na powierzchni w miejscu oddalonym o 100m od wejścia poczułem się trochę jak Indiana Jones – całe szczęście nie było ukrytych pułapek! Mnóstwo fajnych zdjęć i ciekawych historii, polecamy!

Sintra i Cabo de Roca

Sintra i Cabo de Roca

Do obu powyższych zachęcamy do maksymalnego podjeżdżania a nie chodzenia - o ile się da i nie biorą za to z torbami. Przez ilość tras, ukształtowanie terenu i temperatury w lato (a także kolejki) bywa ciężko i bierzcie to pod uwagę planując wypad za miasto.

Cabo de Roca to najbardziej wysunięty na zachód punkt kontynentalnej Europy. To takie trochę małe kłamstewko bo stojąc na punkcie widokowym widzimy inne miejsca jeszcze bardziej wysunięte – bardziej chodzi pewnie o dojazd i zabudowania, bo znajduje się to małe „miasteczko” i latarnia morska, oraz parking i wygodny dojazd samochodem ;) Szykując przyjazd tutaj zakładajcie kurtki nawet przy 30 stopniowych upałach! Wieje okropnie i szybko można się przeziębić, co udało się Anecie podczas naszego tygodniowego wyjazdu. Same klify i widok na falujący ze spokojem ocean jest niczego sobie, można wręcz odejść na bok „na dziko” i pooglądać sobie więcej klifów a dla odważnych jest na google maps oznaczone zejście na plażę. My ze względu na ograniczenia czasowe oszczędziliśmy sobie emocji.

Sintra i Cabo de Roca

Sintra i Cabo de Roca

JEDZENIE W SINTRZE

Jeśli będziecie zwiedzać Sintrę i nie chcecie się naciąć na drogi i słaby tourist trap, tu też mamy do polecenia lokal. Tascantiga – ukryta kawałeczek w górę ulicy od głównej strefy sklepiarsko/turystycznej. Uczciwe ceny i spore porcje. Znów zjedliśmy krokieciki z bacalhau/dorszem, tu w wersji bardziej restauracyjnej z majonezem ale również smakowały wybornie. Do tego znany portugalski ser azeitao.

Sintra i Cabo de Roca

Azeitao i grzanki

Ten ser jest mega kremowy, a jeszcze cieplutki podawany do smarowania po chlebie z masłem czosnkowym, poezja! Zauważyliśmy, że chleb podpiekają dla nas w Portugalii trochę za twardy ale to prawie wszędzie wszędzie – od miejscowych do drogich lokali. Deska wędlin w Tascantidze była bogata za tę cenę, a „lokalna zupa” (Caldo verde) – smakowała coś jak nasza polska szczawiowa zagęszczana ziemniakiem. Znów dobry strzał. Potem w Internecie sprawdziliśmy, że ta zupa z wkładką z chorizo robiona jest z kapusty galicyjskiej przypominającej jarmuż, ziemniaka, oliwy a jej prostota i lekkość wynika z historii. Była tania i prosta do zrobienia, a zajadały się nią tłumy obywateli z klas średnich i niższych,

Sintra i Cabo de Roca

Z pewną niepewnością zamówiliśmy burger ze stekiem z tuńczyka, a mięsko okazało się super, wraz z pikantnym sosem chyba na bazie piri-piri. Miejsce to nie zdziera kasy z turystów a już kwadrans po otwarciu było prawie pełne. Szczera i bogata kuchnia z dobrych składników. PS: Nie szykujcie się na jedzenie w punkcie Cabo de Roca - to już lepiej kupić coś na drogę przed wycieczką ;)

Sintra i Cabo de Roca

Jeśli macie dodatkowy dzień przy zwiedzaniu stolicy Portugalii to gorąco zachęcamy do przerwy i pojechania na zachód od Lizbony. Przyjemny odpoczynek i odskocznia za miasto.

PS: Uzupełnienie wpisu znajdziecie na naszej wyróżnionej relacji na Instagramie -> @kulinarnie_n

Sintra i Cabo de Roca

 

 

Przeczytaj również

Skomentuj!

Strona korzysta z ciasteczek (cookies), żeby przyśpieszyć jej działanie i poprawić jakość dla czytelnika. Akceptuj Czytaj więcej