Gdzie zjeść najlepsze makaroniki w Warszawie

przez Aneta

Czy w Warszawie można zjeść dobre makaroniki? Można, ale nie jest to łatwe. Pamiętam jak ponad rok temu zajadaliśmy się cudownymi makaronikami w Paryżu i pokochałam je całym sercem. Sprawdzaliśmy wtedy czy lepsze są w Ladurèe czy Pierre Hermè. Dla mnie wygrany był w tym pojedynku Pierre, gdyż bardziej smakowały mi nadzienia do makaroników, ale w każdej z tych cukierni makaroniki były obłędne.

Czy faktycznie Paryż jest stolicą tego przysmaku?

Obecnie bez dwóch zdań, historia jest jednak inna i można przeczytać o nich zarówno we Włoskich jak i Francuskich kronikach. Jedno jest pewne, ciasteczko te zostało rozsławione we Francji a dzięki Ladurèe nabrało kształtu w jakim je obecnie znamy, czyli dwóch połówek migdałowej bezy przełożonych delikatnym kremem.

Co zatem cechuje idealny makaronik? Chrupiący wierzch bezy z delikatnym i wilgotnym wnętrzem, a to wszystko przełożone kremem. Słodkie do granic niemożliwości, ale i wyjątkowo pyszne. Opis brzmi prosto, prawda jest jednak taka, że upieczenie makaroników nie jest zadaniem łatwym. Tym bardziej nie jest dziwne że w Warszawie miejsc, gdzie można zjeść dobre makaroniki, nie jest wiele. Nam się udało wytypować cztery cukiernie, gdzie możecie spróbować tego deseru.

Zacznijmy od końca stawki

Na pierwszy ogień zawitałyśmy z Ewą do cukierni Odette, która słynie z nowoczesnych przysmaków. W swoim menu mają również ten francuski delikates. Wzięłyśmy do spróbowania 6 różnych smaków, oraz na deser ciastko, również z makaronikiem na kopule. Makaroniki były naprawdę dobre, ogromnym plusem była beza. Jak dla mnie brakowało jednak takiego przytupu jeśli chodzi o wypełniające je krem. Do wyboru były głównie smaki „słodkie” czekolada, wanilia, które dodawały słodyczy, ale nie wybijały makaronika na samym szczyt. Zdecydowanie najlepszy był porzeczkowy, który swoją kwaskowatością, świetnie się komponował z słodkim ciastem. W naszym zestawieniu plasuje się na ostatnim miejscu.  Nie było niesmacznie, ale zdecydowanie wybrałabym kolejne miejsca.

Gdzie zjeść najlepsze makaroniki w Warszawie

"Nie-zaszczytne" miejsce czwarte zajmuje Odette.

Brązowy medal dostaje…

Trzecie miejsce zajmuje Sucre. My delektowałyśmy się ich makaronikami w niewielkiej cukierni na Saskiej Kępie. Od razu widać, że wybór smaków jest przeogromny. Nauczone wcześniejszym doświadczeniem stawiamy głównie na kwaśne smaki, które naszym zdaniem lepiej się komponują ze słodką bezą.  Nie mogę sobie jednak odmówić makaronika  z orzechem oraz z prosecco.  Dla mnie najlepszym smakiem było właśnie bellini, czyli włoski drink składający się z prosecco oraz brzoskwiń. Dla każdego miłośnika musującego wina pozycja obowiązkowa. Minusem bez wątpienia była twardsza „skórka” większości makaroników, tylko niektóre miały ten idealny dla mnie balans chrupkości i delikatności.

Gdzie zjeść najlepsze makaroniki w Warszawie

Jak tu się nie skusić na te dobroci? (Sucre)

Na podium stoją dwa miejsca, szczerze mówiąc nie mogę się zdecydować, które jest tym „the best”....

Zostawiam wam tę ocenę :)

Na pierwszy ogień idzie Melody. Ogromnym plusem jest beza, idealnie chrupki wierzch, mniej „twardy” niż w Sucre a w środku delikatniejszy.  Sam makaronik był cieńszy, ale naprawdę wypełniony solidnie nadzieniem. Również jak w Sucre mamy do czynienia z ciekawymi kompozycjami smakowymi tj. prosecco z juzu, róża z maliną, jaśminowy, czarna porzeczka z fiołkiem czy szampan z truskawką. Dostaniemy oczywiście też klasyczne smaki jak pistacja czy gorzka czekolada.  Dla mnie prawdziwą bombą była wspomniana róza z maliną. Jeden niewypał, jaki nam się trafił to cytryna z imbirem. Makaronik był bardzo przesuszony, nie wiem czy za długo leżał czy imbir ma takie właściwości, że wyciąga wilgoć ciastka. Faktem pozostaje, że to była jedyna wpadka…

Gdzie zjeść najlepsze makaroniki w Warszawie

Jak Wam się podoba taka słodka piramidka? :) (Melody)

Rzutem na taśmie w naszym zestawieniu oraz na podium znajduje się Karmello. Jest to sieciówka i słynie głównie z pralinek, nie miałam pojęcia, że mają też makaroniki. Są tylko trzeba ich poszukać! W miejscu gdzie je jedliśmy, w Hali Koszyki, znajdują się najdalej od wejścia, przy samej kasie. Cynk o tym miejscu dostaliśmy z polecenia znajomego znajomego J. I dziękujemy bardzo, bo miejsce warte opisania. Beza idealna, lekko chrupie na zewnątrz a środek ma prawidłowo delikatny. Z całego powyższego zestawienia makaroniki są największe a zarazem najtańsze. My się skusiłyśmy z Ewą na trzy smaki owocowe oraz 3 słodkie. Wygrywa znów porzeczka, choć marakuja i cytryna też były smaczne. Dla mnie w porównaniu z Sucre i Melody brakuje ciekawszych kompozycji smakowych, znajdziemy tu tylko pojedyncze smaki, które, pomimo że smaczne, nie są tak wymyślne.

Gdzie zjeść najlepsze makaroniki w Warszawie

Rzutem na taśmę znaleźliśmy Karmello!

Dlaczego nie mogę się zdecydować, która cukiernia ma lepsze makaroniki?

Melody ma zdecydowanie ciekawsze nadzienia i to właśnie takimi ciekawymi kompozycjami się zachwycałam w Paryżu w Pierre Hermè.

W Karmello za to beza jest ciut delikatniejsza, ale smaki bardziej tradycyjne. Macie swoje ulubione miejsca? Dajcie znać w komentarzach!

Aktualizacja lipiec 2019

Nowy rok i mamy zdecydowanego faworyta jeśli chodzi o makaroniki. O pop-up Ciastko z dziurką możecie poczytać w naszym wpisie o deserach. I właśnie te miejsce wychodzi na prowadzenie. Oferta jeśli chodzi o te beziki nie jest duża, ale czasem warto mieć mniejszy wybór, gdy wyrób jest dopracowany. Delikatna beza i do tego genialne wnętrze. Dla mnie numerem jeden jest herbata earl grey. Minusem oczywiście jest możliwość zakupienia makaroników tylko raz w tygodniu.

Gdzie zjeść najlepsze makaroniki w Warszawie

Makaroniki z Ciastko z Dziurką

Nasze top 5 makaroników w Warszawie:

  1. Ciasto z dziurką
  2. Melody, Karmello
  3. Sucre
  4. Odette

PS: Jeśli masz ochotę na inne desery - sprawdź nasz ranking najlepszych cukierni w Warszawie! - Link

Przeczytaj również

2 komentarze

Aneta 20 października 2018 - 16:00

Jola, szczerze mówiąc nie widziałam w Paulu makaroników. Rozumiem, że polecasz je?

Reply
Ewa 13 maja 2020 - 21:17

Karmello. Pistacja mniam. Córki lubią owocowe :porzeczka i marakuja.

Reply

Skomentuj!

Strona korzysta z ciasteczek (cookies), żeby przyśpieszyć jej działanie i poprawić jakość dla czytelnika. Akceptuj Czytaj więcej