NOLA BAR Warszawa

przez Kuba

Koktajl bary kojarzą się z późnymi godzinami, głośnym, nigdy nie usypiającym miastem i ciężką, intensywną pogodą na zewnątrz. Od upalnych nocy i duchoty nagrzanego betonu po siąpiący deszcz, który niby nie moczy ubrań, a jednak piętnaście minut w takiej pogodzie i człowiek jest przemoczony do kości.

Nigdy jednak nie kojarzyły mi się z dobrym jedzeniem. Te ograniczało się zazwyczaj do czipsów/orzeszków w śmiesznie małych miskach za nieśmiesznie wysokie pieniądze. Albo mrożonymi frytkami. Czy teraz to ma się zmienić za sprawą NOLA BAR?

NOLA BAR - KUCHNIA KAJUŃSKO-KREOLSKO-AMERYKAŃSKA

NOLA to lokal przy WIlczej 43, w ścisłym warszawskim centrum, a sam adres część z Was będzie kojarzyć z innej restauracji jaka tu wcześniej działała - Koko & Roy. To kontynuacja tradycji amerykańskiej kuchni w tym miejscu, ale tym razem w zupełnie innej odsłonie. Kuchni nowo-orleańskiej.

NOLA BAR Warszawa

Żeby tylko lekko zanurzyć palce w tym jaki jest ten konkretny rodzaj gotowania z południa stanów, (bo po pełne opracowanie nie starczy nam czasu i miejsca w tym poście). Wyobraźcie sobie tygiel narodowości i kultur, przebywający na przestrzeni stuleci na jednym obszarze, każdy dodający swoją cegiełkę do produktów, smaków i technik. Mamy więc tu kuchnię kreolską - kuchnie potomków francuskich i hiszpańskich kolonistów.  Mamy wpływy kuchni kajuńskiej, francuskich kolonistów "przepędzonych" z terenów obecnej kanady. Obie wymieszane z tradycjami kulinarnymi zarówno rdzennych mieszkańców, jak i sprowadzanych na kontynent niewolników z Afryki. Od tych ostatnich wykształcił się jeszcze jeden nurt, bodaj najbardziej znany - Soul Food, obecnie uznawany za " kuchnię amerykańskiego południa".

Ciekawa mieszkanka, prawda? Już samo jedzenie jest wystarczająco ambitnym projektem, a połączenie wszystkiego z barem, koktajlami i ubrane w drugi najbardziej znany "garnitur" Nowego Orleanu - muzykę - wydaje się już projektem niemożliwym. A jednak, NOLA BAR to pomysł tak smaczny, jak i udany! A ja z przyjemnością opowiem coś więcej czego tu spróbować i co zjeść!

CZEGO NAJPIERW SPRÓBOWAĆ W NOLA? OSTRYGI!

Od czego najlepiej spróbować swojej przygody z Nola? Od owoców morza, bo te w lokalu przy Wilczej wychodzą wyśmienicie. Ostrygi podawane na dwa sposoby (smażone lub grillowane) z sosem luizjana, kolendrą i przyprawami wchodzą nawet największemu niejadkowi. Wiem, że to danie często ludziom "nie wchodzi" przez konsystencję, ale tu naprawdę jest to coś innego i przygotowanego z myślą o takim własnie kliencie. W cenie 9 zł/sztuka wchodzą do koktajli bardzo mocno!

NOLA BAR Warszawa

Dwa rodzaje ostryg!

Drugie nasze ulubione danie z tej kategorii to kalmar. Za 27 zł dostaniecie dwa szaszłypi i chipsy z przyprawą kajuńską autorstwa Tomka (Magiczny Składnik), który maczał palce w menu baru. Kilkukrotnie go tu zamawialiśmy (zarówno w lokalu jak i tymczasowym pop-upie na Nocny Market) i za każdym razem smakowały wyśmienicie. To kolejna przystawka do "pochłonięcia" przy dobrej muzyce i smacznych koktajlach, gdzie nie zauważycie nawet kiedy to się wszystko skończyło.

NOLA BAR Warszawa

Kalmar!

 

Z małych porcji na uwagę zasługują jeszcze dwie pozycje. Kulki rakowe z mozzarellą (28zł za 4 szt) robione na głębokim tłuszczu i podawane z dwoma różnymi sosami. Oraz grillowana okra (19 zł).  Tu zacytuję opis w menu, bo doskonale oddaje dlaczego powinniście ją w Noli zamówić: "wygląda jak papryczka, smakuje jak cukinia - kreolski skarb". Nic dodać nic ująć. No może dodam tylko, że okra pojawia się jako dodatek do innych dań, więc prędzej czy później i tak zawita na Waszym stole.

NOLA BAR Warszawa

Kulki rakowe

NA WIĘKSZY GŁÓD TEŻ SIĘ COŚ ZNAJDZIE

NOLA BAR Warszawa

Już sam ten zestaw przystawek powyżej nas bardzo pozytywnie zaskoczył. Bo do fajnie skomponowanego menu koktajli można tu przyzwoicie zjeść, a na dodatek wszystko jest w południowoamerykańskim klimacie Nowego Orleanu, wszystkie założenia zostały spełnione.

Ale to nie koniec, bo Nola ma w swoim arsenale jeszcze kilka fajnych kanapek i innych dań.

Zarówno klasyczny po-boy (32 zł), (z ang. "poor boy" od prostego składu z szerokodostępnych krewetek, majonezu i warzyw) przez beef sandwich (32 zł) z kruchym i delikatnym mostkiem wołowym a robiony trochę w stylu rubena z kapustą kiszoną. Kończąc na najbardziej amerykańskiej kanapce ze smażonym udkiem kurczaka z sosem bbq i chorizo, czyli Nola Chicken Sandwich (29 zł).

NOLA BAR Warszawa

Beef Sandwich

NOLA BAR Warszawa

Ogromy po-boy z krewetkami

Bardzo dużym zaskoczeniem był hummus kukurydziany (22 zł) o dość słodkim smaku i rzadkiej konsystencji, kolejna rzecz, która może nie brzmi, ale smakuje dobrze i pasuje do tego miejsca świetnie!

NOLA BAR Warszawa

Hummus kukurydziany

Wszystkie pozycje są smaczne, dobrze zrobione i dość duże. Może nie jest to kuchnia zaskakująca fakturami czy kompozycjami, ale nie w każdym wyjściu chodzi o pierdolnięcie umami po twarzy czy rozpatrywaniu pianek i espumy na talerzu i to nam się właśnie w Noli podoba.

CO W NOLA BAR WYPIĆ?

A jako że przejedliśmy się przez prawie całe menu to wypada też powiedzieć co nam się w Nola nie podoba. Zarówno Jambalaya bowl jaki i shrimp gumbo to rodzaj gulaszu z dodatkami podawanym na ryżu. No nie podeszło to nam za specjalnie smakowo, aczkolwiek nie mamy porównania jak to wygląda "w oryginale". Nie możemy więc zganić za wykonanie, a po prostu tych dań nie polecamy na pierwszy raz, ani prawdopodobnie na drugi czy trzeci, bo w karcie dzieje się o wiele więcej gdzie indziej.

NOLA BAR Warszawa

Shrimp Gumbo w Nola

Specjalnie też zostawiłem część o koktajlach na koniec. Wybór jest spory, oparty na kilku klasycznych alkoholach jak rum,burbon czy whisky, ale to ta część gastronomii gdzie zupełnie się nie znamy i nie orientujemy. Możemy więc polecić rzeczy jakie zapadły nam mocniej w pamięć, jak Voodoo Cocktail (29 zł) z habanero i marakują bądź cytrusowa Nola Sunshine (29 zł). Fajnie, że są tu wyraziste smaki i spory przekrój od słodkich przez kwaśne do ziołowych i ostrych - co fajnie przegryza się z menu jedzeniowym.

NOLA BAR Warszawa

Koktajle w Nola

W Noli byliśmy na zaproszenie do przetestowania menu w poprzedniej i obecnej odsłonie i byłoby nie fair, gdybym Wam o tym nie wspomniał. Niezależnie od tego uważam, że Nola Bar to fajny i ciekawy lokal, na dodatek z tych rzadkich, gdzie jakość jedzenia i koktajli idzie tak dobrze idzie z sobą w parze. Z czystym sumieniem polecam i zachęcam do zanurzenia się w nowoorleańskim, slowfoodowym klimacie. Tylko uważajcie, żeby nie popłynąć!

Nola Bar - Wilcza 43, Warszawa

Przeczytaj również

Skomentuj!

Strona korzysta z ciasteczek (cookies), żeby przyśpieszyć jej działanie i poprawić jakość dla czytelnika. Akceptuj Czytaj więcej