Nasze tournée po azjatyckich knajpach wciąż trwa. Tym razem odwiedzamy Ukim przy ulicy Chłodnej w Warszawie.
Pierwsze co nas urzeka to niesamowity mural na ścianie. Knajpa jest kolorowa, jasna i przytulna. Znajdziemy sporo kwiatów, azjatyckich lampionów i koszyków. Lokal jest całkiem spory, są trzy sale.
Zaczynamy standardowo od przystawek. Zamawiamy dwie, wspólnie na stół. Spring Rolls z łososiem i awokado 2 szt. (10 zł) oraz tradycyjne Nem z mięsem (7zł).
Spring Rollsy są treściwe i dobrze zwinięte. Nie brakuje w środku ziół co nadaje naprawdę świeży smak. Dodatkowo otrzymaliśmy aż trzy sosy do wyboru. Orzechowy, słodki sojowy oraz rybny. Wszystkie pyszne, dobrze przyprawione. O dziwo każde z naszej trójki wybrało inny ulubiony. Mi najbardziej przypadł do gustu rybny. Choć był najdelikatniejszy w smaku, to dobrze podkreślał smak przystawek, jednocześnie nie dominując nad nimi smakiem :)
Nem również były chrupiące i treściwe w środku. Mam jednak wrażenie, że odkąd do Polski przybyła moda na spring Rolls, moje zamiłowanie do sajgonek skierowało się zdecydowanie ku tej wersji lżejszej. Tym samym coraz rzadziej decyduje się na zamawianie smażonym Nem.
Przechodzimy do dań głównych...
Myślę, że nasze wybory nie będą dla Was już takim zaskoczeniem. Zwłaszcza jeżeli chodzi o moją słabość do azjatyckich zup oraz Anety słabość do kaczki ?
Tym razem postanowiłam nie zamówić tradycyjnej, najczęściej oferowanej wersji zupy Pho. Zdecydowałam się zaryzykować i zamówiłam Pho z wołowiną duszoną w winie (23zł).
Bulion smakowo nie różnił się od pozostałych. Jedyną różnicą było mięso wołowe, które w drugim smaku miało wyraźną nutę winną.
Choć ta wersja była wyjątkowo smaczna, stwierdzam że nic nie równa się z wołowiną parzoną w zupie. Ta wersja mięsa dodaje zupie takiej lekkości.
Kuba zamówił dla siebie Pad Thai z krewetkami (32 zł). Tak, znienawidzony przeze mnie pad thai ? I choć to danie nigdy mnie do siebie nie przekona to muszę przyznać, że wersja serwowana przez Ukim jest naprawdę dobrej jakości. Przede wszystkim danie nie było suche, co zdarza się niestety często. Również ilość krewetek była odpowiednia do ceny dania. Tak więc informacja dla miłośników Pad Thai’a – wpadajcie, próbujcie, naprawdę warto!
I ostatnie danie jednak równie pyszne jak pozostałe. Kaczka luzowana Cesar roll (40 zł). Podawana z plackami pszennymi, ogórkiem, łodygami lotosu i ziołami. Do samodzielnego złożenia ?
Sama kaczka na pierwszy rzut oka mogła się wydać odrobinę za sucha. Jednak w połączeniu z plackiem, dodatkami i sosem dawała idealne połączenie. Ogromny plus za ilość ziół podawanych do dania. Często dostajemy samą kolendrę, tutaj było ich kilka rodzajów do wyboru oraz każdego w dużych ilościach.
Ukim prezentują naprawdę wysoki poziom kuchni azjatyckiej. Ładnie serwowane dania na bambusowych półmiskach, świeże składniki i pyszne zupy sprawiają, że z czystym sumieniem mogę zaliczyć tą knajpę do mojego top 10 azjatyckich lokali w Warszawie.
Ukim, Chłodna 2/18, Warszawa
Podobał Ci się wpis? To podaj dalej!
2 komentarze
szybkie pytanie – ta kaczka cesar to porcja dla jednej osoby?
Cześć, raczej tak :)