Inspirowane włochami – recenzja Sexy Duck

przez Kuba

SEXY DUCK RECENZJA!

TO JUŻ NIE TYLKO JEDZENIE. TO STYL ŻYCIA

Kuchnia azjatycka, śródziemnomorska, polska, amerykańska i inne. To już nie tylko posiłki. To styl życia. Styl dyktowany przez kucharzy, dyktowany składnikami, i klimatem w jakim są hodowane. Miejscem i sposobem w jaki są podawane. W Sexy Duck, wszystko kręci się wokół kaczki. Trochę Włosko i trochę nie Włosko. Czy smacznie? Sprawdzamy!

Inspirowane włochami - recenzja Sexy Duck

Własne piwo do spłukania kaczuchy

Na wejściu wita nas mocno industrialny klimat restauracji. Nieotynkowane sufity, surowe cegły w ścianach i neony. Barowe stoliki i miękkie brązowe kanapy. W to mi graj, bardzo coś takiego lubię. Jest czwartek, godzina lekko po ósmej. Osób całkiem sporo a jedzenia na stołach dużo, co pozytywnie nastraja do zamawiania.

Zaczynamy od czegoś do picia. Gorące lemoniady, bo na dworze od dwóch dni sypie śnieg. Dwie wariacje – imbir/cytryna/pomarańcza (na życzenie Ewy w dwóch wersjach, słodka i mniej słodka) oraz malina/granat/jabłko. Obie spełniają swoje zadanie doskonale. Smakują, wyglądają, rozgrzewają. Za 15pln dostajemy dużo składników, ale trochę mało samego napoju. Można zapomnieć o śniegu i skupić się na menu.

Inspirowane włochami - recenzja Sexy Duck

Gorące Lemoniady

Inspirowane włochami - recenzja Sexy Duck

Antipasti, jeszcze bez kaczki :)

Na początek zamówiliśmy sobie Deskę Włoskich Specjałów. Dostaliśmy całkiem sporych rozmiarów przystawkę, z pięcioma bądź sześcioma różnymi składnikami i kawałkiem gorącej bagietki. Na dodatkowy plus zaznaczam, że sałata nie była tylko wypełniaczem, jak w części restauracji, a skroplona była smacznym sosem musztardowym. Sam wygląd antipasti możecie podziwiać na zdjęciu powyżej, a jest co oglądać.

Inspirowane włochami - recenzja Sexy Duck

Kaczka i borowiki

BURGER I PASTA

Na główne dania wybraliśmy tytułową seksowną kaczkę, aż w trzech różnych propozycjach. Ewa i Aneta skusiły się na makarony. Odpowiednio Kaczkę z borowikami i śmietaną. Drugiz gruszką, marchwią i selerem. Za cenę 27 pln dziewczyny dostały talerze po brzegi wypełnione domowym makaronem i dodatkami. Porcje naprawdę imponujące i duży pozytyw dla Sexy Duck za nie oszczędzanie na składnikach, w szczególności na kaczce. Ta w pastach wyglądała na uprzednio gotowaną a potem dodawaną z sosami. Wersja z grzybami wyszła tego dnia dużo lepiej. Mocny, gęsty i intensywny sos smakował świetnie, a talerz wylizaliśmy „do zera”. Trochę gorzej z drugim daniem. Fioletowa gruszka, prawdopodobnie marynowana w winie trochę ginęła wśród blanszowanej cebuli (niewymienionej na karcie) i selera naciowego. Makaron trzymał poziom (ten sam co z borowikami), ale całość trochę rozmywała się i ginęła w cebuli właśnie. Może trochę inne proporcje, albo trochę wyraźniejszy sos by pomógł?

SEKSOWNA KACZKA

Ja odbiłem trochę od włoskiej kuchni i wybrałem burgera z kaczką. W środku również marynowana gruszka, chips z prosciutto crudo i suszone owoce. Mięso było bardzo dobrze zrobione. Grubo zmielone i soczyste. Dodatki świetnie pasowały do mięsa, a chips dodawał fajnej tekstury i słonego posmaku. Wielkość zadowalająca, a całość zamknięta w smacznej bułce. Z burgerem miałem trochę problem jak z pastą Anety. Sos, w tym wypadku holenderski, był przyjemnie tłusty ale trochę bez smaku. Nie przeszkadzał w odbiorze ale mógł bardziej pomóc :)

Inspirowane włochami - recenzja Sexy Duck

Pizza z salami i mozzarellą

Oprócz tej kaczej trójki zamówiliśmy również pizzę z salami i mozarellą. W opisie w internetach przeczytałem, że to pizza neapolitańska. Zdecydowanie nie zgadzam się z tą opinią. Ciasto mocno wypieczone z chrupiącymi brzegami, środek nie za płynny ale z dużą ilością sosu. Pizza bardzo włoska, smaczna, mocno wypełniona składnikami, nic dodać nic ująć. Polecamy!

NA KONIEC SŁODKOŚCI, DESERY, DOLCI

Wybraliśmy tiramisu i cannoli. Jak już pisałem wcześniej, jeśli chodzi o desery, to Aneta jest baaardzo wymagająca. A Tiramisu sprostało tym oczekiwaniom. Pięknie podane, kremowe, na mascarpone i ubijanych jajkach. Mocny kawowy posmak. Zdecydowanie wybija się z innych tego typu deserów w Warszawie i warto zajrzeć do Sexy Duck przynajmniej po to, żeby spróbować tego deseru. Cannoli to rurki z chrupiącego smażonego ciasta, wypełnione słodzoną ricottą i kwaśnymi dodatkami. W SD były to kiwi i figi. Cudownie smaczny deser, a porcja ogromna, której już po burgerze nie byłem w stanie samemu zjeść :) Również gorąco polecam spróbować, bo smak przypominał mi te jedzone podczas podróży po Włoszech.

Inspirowane włochami - recenzja Sexy Duck

Cannoli i słodka ricotta.

Sexy Duck zdecydowanie zasłużyło na „lajka” od nas. Na pewno chętnie wrócimy, spróbować jeszcze innych makaronów lub pizzy. Albo wpaść na jakieś syte lunchowe menu. Jak kaczka to tylko sexy :)

Sexy Duck, plac Konstytucji 3, Warszawa

Jeśli spodobał Wam się wpis, jeśli byliście i smakowało... Udostępnijcie tekst, dzielmy się dobrym jedzeniem!

Przeczytaj również

1 Komentarz

Paulina 14 lipca 2022 - 12:44

Serdecznie polecam kelnerkę Oliwkę, bardzo ciepła i pozytywna osoba, umilająca pobyt w restauracji!

Reply

Skomentuj!

Strona korzysta z ciasteczek (cookies), żeby przyśpieszyć jej działanie i poprawić jakość dla czytelnika. Akceptuj Czytaj więcej