Restauracja Muzealna

przez Kuba

Czy można zrobić porządną restaurację w muzeum? Można! Jakby nie można było, to by Bóg inaczej świat stworzył. Powinniśmy za to zadać sobie pytanie, czy można zrobić to dobrze?

RESTAURACJA MUZEALNA - BEZ NIEDOMÓWIEŃ

Restauracja Muzealna

Restauracja MuzealnaKiedy usłyszałem o restauracji, pierwsze co pomyślałem to "o, ale ciekawe miejsce!" i chyba właśnie o to chodziło, żeby znaleźć lokum, które będzie się wyróżniać. O tym również świadczy nazwa, bo "Restauracja Muzealna" o ile brzmi po prostu dobrze, to też bezpośrednio i bez ogródek trafia w samo sedno. Zaraz po tym pojawiły się wątpliwości - Co to za lokal? Czy to dobra lokalizacja? Co tam właściwie można zjeść? Nie pozostało nam nic innego jak pójść i to sprawdzić!

Restauracja Muzealna, to projekt ludzi stojących za marką AleWino - miejscem bardzo rozpoznawalnym i już o ugruntowanej pozycji w stolicy. Ten fundament i doświadczenie pozwoliło przetrwać pandemię i jak się domyślam, wyjść po drugiej stronie silniejszym i gotowym na nowe wyzwania. Bo Muzealna to nie jedyny nowy lokal w Muzeum Narodowym w Warszawie, jest nim również kawiarnia Cafe Podrygi, można więc powiedzieć, że ikoniczne warszawskie muzeum dostało całkowity gastro-rebranding.

CO ZJEMY W MUZEM NARODOWYM?

Restauracja Muzealna

Pasta ze słonecznika

Do Restauracji wchodzi się wejściem głównym samego muzeum,  a przebycie klatki schodowej i kilku marmurowych korytarzy to dosłownie i w przenośni przejście do innego świata. Szeroka sala z luźno rozstawionymi stolikami, dużo przejrzystych okien, piękny ogród i dekoracja wykorzystująca sztukę nowoczesną. Jeśli można było wyciągnąć maksimum z tej przestrzeni to właśnie tak trzeba było to zrobić. Pozytywnie nastawieni i rozochoceni siadamy do karty.

Karta jest obszerna w zimne i ciepłe przystawki oraz kilka dań głównych, chociaż odbieramy tu przekaz, że do Restauracji Muzealnej przychodzi się coś poskubać i napić wina w miłej atmosferze. Spędzać miło czas dzieląc się bardziej chwilą niż jedzeniem, bo jak zobaczycie po zdjęciach, czasem ciężko efektywnie się takim jedzeniem dzielić - co nie znaczy, że się nie da.

Restauracja Muzealna

Parfait, foie gras, chałka

Zamawiamy m.in parfait z wątróbek drobiowych z foie gras, rabarbarem podawane z kawałkiem chałki (39 pln). Na talerzu przychodzą dwie łezki przystrojone kwiatami i o boże jak kwaśny rabarbar pasuje do tłustych i ciężkich nut podrobów to sobie do tej pory nie wyobrażałem!

Przepięknie wygląda troć z delikatnym blinem ziemniaczanym i orzeźwiającym wręcz majonezem cytrynowym (34 pln). A w departamencie ryb jest jeszcze tatar z wędzonego pstrąga z przepiórczym jajkiem na maślanej bułeczce (31 pln). Posiekany, z dodatkami i usmażonym  jajkiem smakuje cudownie.

Najmniej dostojnie z całego towarzystwa prezentował się pasztet ze słonecznika z bakłażanem (18 pln) i chociaż smakował dobrze, to jednak po prostu dobrze doprawiona, o mocnym orzechowym i wędzonym posmaku, pasta z pestek słonecznika.

MUZEUM TO W ZASADZIE DROGA ZABAWA

Restauracja Muzealna

Tatar z wędzonego pstrąga

Restauracja Muzealna

Troć i bliny

Zdecydowaliśmy się tylko na jedno danie główne - kluski leniwe z liściem buraka i orzechami (45 pln). Kluchy to nasza słabość i bardzo często je zamawiamy, gdziekolwiek je zobaczymy. Te tutaj również były niczego sobie, chociaż nie wiem, czy to najlepsze jakie miałem okazję zjeść w życiu.

Nie zdecydowaliśmy się na więcej, również ze względu na cenę. Dania główne lądują tutaj w okolicy 100zł i chociaż jestem przekonany, że smakują wyśmienicie, to Restauracja Muzealna nie przekonała mnie na tyle, żeby je w ciemno zamawiać.

Wszystko tutaj jest piękne, wychuchane i smaczne i z jednej strony polecamy do Muzealnej zajrzeć, napić się wina lub kawy, spróbować jedzenia. Na pewno nie zawiedziecie się jakością. Z drugiej strony, tego miejsca nie czuję, brakuje mi tu trochę swojskiej duszy, a miejsce aż za bardzo przeszło dostojnym, zimnym a przez to mocno zdystansowanym klimatem narodowego muzem.

Restauracja Muzealna

Leniwe z liściem buraka

To jedno z tych miejsc do pozachwycania się raz, ale pozostawiające trochę nieprzyjemnego niedosytu. Nie takiego, że chce się tu jak najszybciej wrócić, ale takiego nieprzekonanego i z rezerwą. Może to miejsce po prostu jest takie na pojedynczą randkę, na wizytę przy okazji zwiedzania albo po prostu z ciekawości samego obejrzenia.

Czy polecam spróbować? Absolutnie Tak. Czy tu wrócę? Jeszcze nie wiem.

Restauracja Muzealna - Al. Jerozolimskie 3, teren Muzeum Narodowego, Warszawa

Przeczytaj również

Skomentuj!

Strona korzysta z ciasteczek (cookies), żeby przyśpieszyć jej działanie i poprawić jakość dla czytelnika. Akceptuj Czytaj więcej