AZJATYCKIE JEDZENIE W WARSZAWIE
Nie ma co ukrywać, że azjatyckie jedzenie od wielu lat utrzymuje się w czołówce najbardziej popularnych kuchni w Warszawie. A patrząc na działania lokali na facebook'u i instragramie - również w Polsce. Przeszliśmy już przez wysyp kuchni mniej lub bardziej spolszczonych, zeuropeizowanych i stonowanych do lokalnych kubkach smakowych.
Obecny trend, naszym zdaniem, idzie w kierunku coraz większej wierności tradycji, kultury i oryginalnych składników, żeby jak najwierniej przenieść przez tysiące kilometrów te wszystkie smaki. Jest to jak najbardziej dobry kierunek, a różnice między krajami a nawet samymi regionami potrafią być przeogromne, jak przekonaliśmy się sami m.in. po naszej wycieczce po Tajlandii (Bangkok - link i Chiang Mai - link). Choć równie ważny jeśli nawet nie ważniejszy od powyższych jest po prostu smak, jakość i uczciwość wykonania tego czym knajpy chcą nas nakarmić. W myśl tego, podsumowaliśmy wszystkie azjatyckie miejsca w których jedliśmy w Warszawie i poniżej znajdziecie nasze ulubione, które bez mrugnięcia okiem polecamy!
NASZE ULUBIONE AZJATYCKIE
Nie będzie ani alfabetycznie, ani od najgorszej z najlepszych to "the best from the best". Traktujcie to jako pomysł i wskazówki gdzie i na co iść - lub przeszukajcie nasz Jadłownik.
Korea Town Rest
Korea Town Rest to nasze pierwsze większe spotkanie z kuchnią koreańską, ideą banchanów i winem ryżowym Makkoli. Pięknie podane, świetnie smakuje i ciągle obiecujemy sobie tam wrócić od czasu napisania recenzji (jednej z pierwszych o azjatyckim jedzeniu na naszym blogu). A robiąc tę listę Korea Town właśnie wskoczyło wyżej na listę priorytetów - link do recenzji.
Viet Street Food
To ulubione miejsce Anety na kuchnię wietnamską. Jeśli nie będziecie wiedzieli od czego zacząć zamawianie to proponujemy albo 1) pójść grupą i spróbować całej karty 2) zacząć od Bun Cha. Po wizycie zdziwiliśmy się jak dużo w Wietnamie podaje się zieleniny do obiadu (czego doświadczyliśmy również później odwiedzając Wietnam w Marcu 2019), jak zajebiście może smakować bulion oraz czemu kawa wietnamska to taki sztos - robimy sobie w domu do dziś. No myślę że więcej Wietnamu z Wietnamu już nie wyciśniecie ;) Link do Recenzji.
Vietnamka
Jeśli jesteśmy już w klimatach kuchni Wietnamskiej to nie możemy nie powiedzieć o Vietnamce. Czy to Banh Xeo - naleśnik z krewetkami i boczkiem, długo gotowana koźlina z dodatkiem krwi, czy ulubiona zupa Ewy - Pho (tutaj wraz ze szpikiem). Link do wpisu.
Bangkok Soi
Przenieśmy się trochę bardziej na zachód. Kuchnia tajska - gdzie zjeść dobrze? Polecenia zacznijmy od Bangkok Soi. Jedno z miejsc w którym NIE ZJECIE Pad Thaia. Dostaniecie za to dużo więcej dobrego i pysznego jedzenia. Zaczynając od boczku, przez sałatkę z papai i wprost rewelacyjne dry curry z wieprzowiną. Iść i brać w ciemno - link. I nasza druga wizyta (link).
Yathai (Obecnie Gado-Gado) a teraz K-Bar!
Drugie tajskie miejsce do niedawna było przy ulicy Chmielnej, by dosłownie po chwili przenieść się do większego lokalu przy ul. Pięknej. Yathai to jedno z pierwszych podejść do autentycznej kuchni północnej Tajlandii, bardzo różnej od tego co dostaniecie np. w Bangkoku. Sztandarowym daniem tutaj jest Khao Soi które gorąco polecamy! To jedyne miejsce które "tak-jakby" nie ma swojej pełnej recenzji, ale na dniach Gado-Gado uzupełnimy na blogu. (edit: już jest - tutaj!) Raz już tam jedliśmy i jeśli akurat nie macie ochoty na tajskie, to spróbujcie ich laksy. Nie zawiedziecie się! Recenzja Yathai.
PS z Lutego 2020. No niestety nie jest to szczęśliwe miejsce dla gastronomii. Teraz przy pięknej jest już K-Bar, kuchnia koreańska w prawdziwie nietuzinkowym stylu. Ciągle godne polecenia i naprawdę smakowite jedzenie, w tym zarąbista kanapka kimcheese beef sandwich. Recenzja K-Bar tutaj!
RAMEN DOSTAJE OSOBNĄ KATEGORIĘ
Ramen w Warszawie zrobił się takim fenomenem na przestrzeni ostatnich lat, że dostanie od nas osobną kategorię na nasze ulubione jedzenie. Bo jest tu co polecać.
Yatta Ramen
Jeśli ktoś się mnie spyta, gdzie ma iść na ramen w Warszawie to na pierwszym miejscu polecę Yattę. Przede wszystkim za dbałość wykonania i przyłożenie niesamowicie wielkiej uwagi do autentyczności wykonania. No i ta buchająca para z garów pełnych bulionu zaraz na wejściu. Miodzio! Link
Vegan Ramen Shop
Z kolei jeśli jakiś ramenowy faszysta Wam powie, że bulion to tylko na mięsie i kościach... no cóż. Oczywiście, że bulion to podstawa i klucz do smaku tej potrawy, da się go jednak zrobić w wersji bezmięsnej. I to da się go zrobić naprawdę dobrze! VRS ma już dwie lokalizacje (Saska Kępa i Mokotów) co również pokazuje że wegan-ramen-freaków jest coraz więcej. Link
Arigator Ramen Shop
Arigator zamyka tę kategorię, jednocześnie otwierając kolejną, czyli azję-fusion. Mimo że Ewa chyba bardziej woli VRS, ja na swój drugi najlepszy wybrałbym właśnie tego wesołego krokodylka. Za zabawę smakiem i formą, kombinowaniem ze składnikami i miłość od pierwszego wejrzenia w carbo-ramen (tak, to próba zmieszania carbonary z ramenem), na którego powrót do karty czekam z utęsknieniem! Recenzja Arigatora tu.
AZJA NIE ZAWSZE AZJĄ - KUCHNIE FUSION
Powoli kończymy ten mega długi post. Tej kuchni azjatyckiej jest po prostu tak niesamowicie dużo! Została nam jeszcze jedna "podkategoria" która warta jest zauważenia i opisania. Tak jak w Arigatorze, jest paru kucharzy i restauratorów którzy wolą czerpać niż odtwarzać. Budować niż rekonstruować. To właśnie dla nich będzie parę akapitów ;)
Regina Bar
Jedyne miejsce związane z kuchnią chińską w tej liście. Jednak skupione konkretnie na smakach nowojorskich Chińczyków, przpuszczone przez sito amerykańskiej popkultury. Są drinki w wanienkach, pizze na zakwasie, kurczak generała Tso i wiele wiele więcej jedzenia - koniecznie do podzielenia się w większej grupie! Link!
MOD
Jak połączyć z sobą dwie wysublimowane i skupione na technice kuchnie? Czy Francuzi zajadający się owocami morza, ślimakami i podrobami w stylu foie gras doceniliby Japońskie przysmaki - matchę, ramen, lub masło z miso? A odwrotnie? MOD w bardzo sprytny i niesamowicie smaczny sposób pokazuje, że dwa tak odległe miejsca mogą mieć bardzo spójnie przenikającą się kuchnię. Link!
The Cool Cat TR
Są dwa bliźniacze lokale, ale to właśnie TR na Marszałkowskiej dostaje z nich wyróżnienie - za undergroundowy klimat lokalu. A jak jest z jedzeniem? To tu koreańskie banchany mieszają się z tacosami, tatarem wołowym, k-friesami, drinkami z palemką i sernikiem z imbirem. Prawdziwy rollercoaster smaków! Recenzja tu.
BONUS! Azjatycki Streetfood na Noakowskiego
Jeszcze słów kilka o super koncepcie - Niigata Onigiri (link)
Onigiri to małe, w tym wypadku trójkątne ryżowe kanapki, z najróżniejszymi dodatkami. Zazwyczaj są one słone bądź kwaśne, a całość kanapki dodatkowo owinięta jest chrupkim glonem nori. Daje to nie tylko fajnej faktury przy jedzeniu, ale pomaga utrzymać wszystko w całości ;)
Całość tej ryżowej kulki/kanapki owinięta jest trzyczęściową folią. Onigiri jest tak zmyślnie zapakowane, żeby glony nori nie dotykały ryżu a przez to nie przesiąkały wilgocią. Dzięki temu zabiegowi produkty Niigata Onigiri trzymają się bardzo dobrze w wynosie i spokojnie przetrzymają w dobrym stanie godziny po zrobieniu! Czad!
JAKIEJ KUCHNI ZABRAKŁO?
Poniekąd wielkim nieobecnym jest kuchnia Japońska. Tak, mamy tu rameny, ale jest jeszcze naprawdę ogrom smaków który pominęliśmy i robimy to celowo. Z czystem sumieniem możemy Wam polecić Uki - Uki (wpis tutaj). Jednak wciąż za mało zjedliśmy i za mało wiemy żeby cokolwiek więcej polecić. Na pewno nie będą to żadne sieciówkowo-franczyzowie miejsca z sushi, bo przed nami jeszcze omakase, czyli posiłek degustacyjny prowadzony przez sushi mastera w lokalu z prawdziwego zdarzenia. Podobnie z kuchnią chińską, której wciąż tak bardzo brakuje w Warszawie. Obiecujemy odrobić lekcje w tym temacie i dopisać coś dalej do tej i tak obszernej listy.
Dawajcie znać w komentarzach co Waszym zdaniem pominęliśmy, czy są miejsca lepsze od tych powyżej?
4 komentarze
W Warszawie polecam Pańska 85, serwują świetne potrawy kuchni azjatyckiej, ja najbardziej lubię kaczke po pekińsku.
Taaaak, byliśmy na Pańskiej! Bardzo przyjemne miejsce, może nie do końca w “naszym smaku” i mimo wszystko trochę drogie. Ale dobrze wspominamy, mamy nawet recenzję z restauracji :)
Na wakacjach będę w Warszawie to udam się tam
Ja też dołączam do zwolenników Pańskiej 85, super restauracja na bardzo wysokim poziomie.