Recenzja La Chica Sandwicheria – Prawdziwie kubańskie kanapki

przez Kuba

CO MOŻNA ZAMKNĄĆ W KANAPCE?

UWAGA: NIESTETY PIĘKNA LA CHICA JUŻ ZAMKNIĘTA ;(

Ten wpis jest trzecim podejściem do odpowiedzi na to pytanie, po tekstach o Nice to Eat You i Burger Slow food. Każde z tych miejsc ma ideę, pomysł na siebie i świetne jedzenie, które ma to sprzedać. La Chica reprezentuje słoneczne południe USA. A dokładnie Florydę, razem z tyglem imigrantów z Kuby, Karaibów i innych małych wysepek, którzy w poszukiwaniu lepszego życia jechali do Stanów.
My w nieustającej podróży wyszukujemy miejsca z dobrem jedzeniem, a La Chica to naprawdę dobre żarcie. Autorskie kanapki, robione na zamówienie, mają przypominać te wypiekane na wyspach. Świeże, miękkie pieczywo, chrupkie na zewnątrz po grillowaniu, a w środku eksplozja smaków.

Zapowiada się pysznie!

TANGO Z MANGO

Zrobili na nas dobre pierwsze wrażenie, kiedy z ich wozu zamawialiśmy od nich kanapkę Tango Mango (24pln), z soczystym kurczakiem i słodką salsą mango, całość w domowym chimichurri. Pierwszy raz wtedy próbowałem tego typu połączenia, mango z mięsem. Od razu czułem, że na jednym się nie skończy. Obecnie znajdują się przy ul. Solec 50/2 i jest to ich drugie podejście do stacjonarnego miejsca, mam nadzieję, że już ostatnie.
Wpadamy wieczorem i pierwsze co zauważamy to nowe, większe menu niż w foodtrucku. Więcej kombinacji kurczaka, szarpanej wieprzowiny i dodatków. Ślinka nam cieknie, więc szybko zamawiamy dwie kanapki: Mamacita (26pln) i Green & Bean (wegetariańskie, 24pln). Do popicia dwa szejki z mango (12pln). Obie wybrane przez Anetę, która zazwyczaj nie zawodzi z wyborem dań z karty. Zacznijmy od kanapki bezmięsnej. Pasta z czerwonej fasoli, wymieszana z masłem orzechowym i ziołami. Do tego ostry majonez z chipotle (suszone jalapeno) i salsa z awokado. Dobre, ale bez wyczekiwanej rewelacji. Zabrakło nam tu wyraźnego smaku. Za duży udział fasoli, trochę mało masła orzechowego. Całość dobrze przygotowana, dużo sosu i podana w chrupiącym chlebie.

kanapka fasola

Green & Bean

Druga kanapka, Mamacita, to kobieta z którą mógłbym się umawiać. Może nawet namówię żonę na trójkąt. :) Grillowane kiełbaski chorizo, również z mango. Zupełnie różna tekstura i świetnie się to je. Standardowo sałata z pomidorem i te samo chimichurri, do tego majonez. Świetne, ostre, słodkie, cudowne. To jedne z epitetów które mi w tym momencie przychodzą do głowy. Gratuluję szefowej Kasi, za pomysł połączenia chorizo ze słodkim mango. W życiu bym nie pomyślał, że to może być takie dobre! Sosy ulewają się i podkręcają ostrość mięsa i dodają kolejnej warstwy smaku. Gorąco polecam tę kanapkę. Tym bardziej, że jest spora i po brzegi wypełniona dodatkami.

Ciasto cytrynowe lemon curd

Key Lime Pie już na spółkę

Skusiliśmy się również na deser. Key Lime Pie. Spód z nasączanych herbatników, na języku czuliśmy słodki krem i  bitą śmietanę z dodatkiem lemon curdu. Bardzo dobrze wyważone kwaśne i słodkie smaki. Porządna, syta porcja ale bardzo lekka, idealne dopełnienie posiłku i naszych koktajlów z mango.
Polecamy Wam te kubańskie klimaty, w miejscu zrobionym z prostotą i klimatem, gdzie z głośników dobiegają dźwięki gorącej salsy. Skupcie swoje kubki smakowe na grillowanych pszennych kanapkach. Zamknijcie na chwilę oczy i wyobraźcie sobie, że siedzicie na placu w Hawanie. Stare mustangi, palące słońce, cygara, rum i kanapki z La Chica.

AKTUALIZACJA GRUDZIEŃ 2018

Recenzja La Chica Sandwicheria - Prawdziwie kubańskie kanapki

Cuban Bowl z szarpaną świnką ;)

Zawsze jak wchodzę do La Chica czuję się "jak u siebie w domu". Znajomy klimat, muzyka, ludzie za barem. Z jednej strony duża nostalgia, bo to jeden z pierwszych food trucków w którym jadłem, lokal który opisaliśmy na blogu, jedno z pierwszych naszych videorelacji na Youtube. Lata mijają (a dla lokalu już rok) i nadal jest tu świetnie! Karta się powiększa, kanapek przybywa, a Kasia M. (właścicielka) szuka ciągle nowości i smaków w swojej ukochanej stylistyce.

Recenzja La Chica Sandwicheria - Prawdziwie kubańskie kanapki

(Za mały) kawełek Flanu!

Na rok po otwarciu były próby ze śniadaniami, a obecnie obok kanapek można zamówić popularne w tym roku bowle. Podobne w cenie (pomiędzy 20-30pln) a równie pyszne! Własnoręcznie przyprawiana czarna fasola,  ciągle genialne mięsa.  No i żebym nie zapomniał o Flanie, łojezu jakie to dobre i wcale nie za słodkie jak na deser. Było jako wypiek urodzinowy ale polujcie na ich FB czy się pojawi jeszcze. Będę się tym miejscem zachwycał przez kolejny rok - a Wy jeśli nie byliście to zamykać przeglądarki/telefony i jechać na Solec!

La Chica Sandwicheria, Solec 50/2, Warszawa

Jeśli spodobał Wam się wpis, jeśli byliście i smakowało... Udostępnijcie tekst, dzielmy się dobrym jedzeniem!

Przeczytaj również

Skomentuj!

Strona korzysta z ciasteczek (cookies), żeby przyśpieszyć jej działanie i poprawić jakość dla czytelnika. Akceptuj Czytaj więcej