Gdzie zjeść w Hali Koszyki?

przez Kuba

HALA KOSZYKI - GDZIE ZJEŚĆ?

JAK ZACHĘCIĆ DO JEDZENIA NA MIEŚCIE?

Trudne zadanie. Większość powie, że drogo. Że nie wie gdzie iść, nie wie na jaką kuchnię ma ochotę. Że trzeba stolik zarezerwować. Z grupami jest jeszcze gorzej. Każdy ma akurat ochotę na co innego. Jeden burger’a drugi pad thai. Trzeci sushi a ostatni to w sumie tylko piwa by się napił i chipsy pochrupał. Jeszcze trzeba się gdzieś zmieścić. Umówić na konkretną godzinę. Wydaje się, że tylko dla niektórych będą to przeszkody. Ale z mojego doświadczenia, będzie to większość 25-30 latków. Teraz tylko Netflix, kanapa i odleżyny ;)

Gdzie zjeść w Hali Koszyki?

Jak temu zaradzić? Rozruszać ten naród? Jak to wszystko pogodzić? Póki co znam tylko jedno rozwiązanie. Hale z jedzeniem. Koszyki, Gwardia, w lato Nocny Market i Targi Śniadaniowe (ale czynne do 16.00!), w Łodzi OFF Piotrkowska. W lato problem jest trochę mniejszy, bo jak grzyby po deszczu wyrastają food trucki. Nad Wisłą otwierają się budki z żarciem, odremontowana część bulwarów i tak dalej... Niestety te ostatnie mają jedną sporą wadę. Wrażliwość na zmiany pogody. A ta, w kraju Husarów i  „taniej chemii z Niemiec”, jest strasznie kapryśna. Dwa tygodnie słońca w roku, przez resztę pada.

Gdzie zjeść w Hali Koszyki?

Widok z drugiego piętra

DACH NAD GŁOWĄ OBOWIĄZKOWY

W przeciwieństwie do tego co możecie pomyśleć, nikt mi nie płaci za taką reklamę. Po prostu uwielbiam ten sposób spotykania się i jedzenia na mieście. Różnorodność smaków i zapachów, gwar, często industrialny klimat. Luźna atmosfera, dowolność zamawiania i dzielenia się jedzeniem. Malkontentom od razu odpowiadam. Nie jest tak drogo jak się wydaje, a w okolicach 25-35zł i się najesz i napijesz. Podobne ceny są w fast-food’owych sieciówkach, gdzie dostajesz „burgera z taśmy”. No i póki co jeszcze kolejki mniejsze :) Wspierajmy polski biznes!

Gdzie zjeść w Hali Koszyki?

Siewcy smaku i koszyk z batatami.

Ciągle tych miejsc mamy zbyt mało. Widać to po tłumach które z pustymi żołądkami i społecznie wygłodniałe garną się do stoisk i zamawiają jedzenie. Widać to po czatujących na wolny stolik. Bo żaden nie jest pusty dłużej niż pięć sekund. No i na koniec widać to na portalach społecznościowych, gdzie codziennie znajomi znajomych wrzucają miejsca z coraz to nowszych miejsc. W tej sferze zazdroszczę jeszcze Włochom albo Hiszpanom. U nich taki styl jest na porządku dziennym. Mamy jeszcze kogo gonić, ale jesteśmy prawie u celu! A jakością serwowanego jedzenia stoimy na bardzo wysokim poziomie :)

Zachęcam wszystkich do wychodzenia z domu i korzystania z tego co mamy pod nosem. Na pewno nie będziecie się nudzić.

A jak już jesteśmy przy Hali Koszyki, to zajrzyjcie do  Oraz Gringo Bar i ich świetne burrito. Polecamy!

UPDEJT: CZERWIEC 2018

 Niestety Siewców Smaku zamknęli, ale Gringo Bar ma się dobrze. Oprócz tego Hala otworzyła zupełnie nową część, mocno nastawioną na streetfood. W ofercie między innymi FLAMM z alzackimi plackami z ciasta chlebowego (Ci sami co z Hali Gwardii) i fantastyczne hot-dogi od Dogidog. Jednak nie to stanowi główną myśl tej części Koszyków. Zarządzający postawili na kuchnię azjatycką, która w 2018 roku jest na topie wszelkich gastro-eventów. Również w podstawowej części Hali jej brakuje (mamy jedno tajskie, jedno sushi i tyle z tego co pamiętam).

Gdzie zjeść w Hali Koszyki?

Mmmm, udon!

Wpadliśmy obejrzeć tę nową część i przetestować co w trawie piszczy. UDON noodle bar zachwyca dobrą jakością wykonania i ręcznie robionym makaronem. Bardzo smaczny, aromatyczny bulion, mnóstwo składników. Do zamówienia w wersji z wołowiną (26 pln, polecamy!), kurczakiem i owocami morza. Oprócz tego w zupie smażone tofu, orzeszki ziemne i jajko na twardo. Tak jak powinno być! :) Zamówcie sobie tam jeszcze na przystawkę ogórki w marynacie miodowej z cytryną. Pycha!

JA MIAŁEM OCHOTĘ NA COŚ KOREAŃSKIEGO

Wybór padł na Ramyun bar. Początkowo myślałem o kanapce z wołowiną Bulgogi, tej niestety chwilowo nie było. Zamiast tego zdecydowałem się na smażony makaron z boczkiem, grzybami enoki, nori i jajkiem (22 pln). Bardzo dużo smacznego, tłuściutkiego mięsa i największa niespodzianka - makaron zasmażany z serem. Był to makaron typu instant, popularny w azji Ramyun, stąd też nazwa miejsca. Skojarzenia z rodzimymi Vifonami same się nasuwają. Całe danie bardzo smaczne, dobrze doprawione. Makaron zaskakiwał jakością, a w połączeniu z serem i z boczkiem przenosił w czasie i przestrzeni na koreańskie ulice pełne zapachów street-foodu.

Gdzie zjeść w Hali Koszyki?

Ramyun z boczkiem

Cieszę się, że Hala Koszyki rozwija się o dodatkowe jedzenie. Widać, że konkurencja w postaci Hali Gwardii (nasz wpis TUTAJ), czy sezonowego Nocnego Marketu, działa motywująco na zarządców i organizatorów. A dla nas oznacza to więcej smacznego jedzenia!

Przeczytaj również

2 komentarze

Amelia 11 lutego 2019 - 13:52

Moim zdaniem najlepszy Ramen jest w Udon Noodle Bar :D

Reply
Wiktoria 22 lutego 2019 - 11:25

Dla mnie najsmaczniejszy Ramen z przepysznym makaronem Lamian jest w Udon Noodle Bar na Marszałkowskiej.

Reply

Skomentuj!

Strona korzysta z ciasteczek (cookies), żeby przyśpieszyć jej działanie i poprawić jakość dla czytelnika. Akceptuj Czytaj więcej