Dziurka od klucza – Recenzja – Najlepszy makaron w mieście!

przez Kuba

NAJLEPSZE MAKARONY!

UWAGA! DZIURKA NA POWIŚLU JEST ZAMKNIĘTA, LOKAL WRACA W NOWYM LOKALU DO FORT8 SŁUŻEW!

Nasza recenzja nowej dziurki pod linkiem ->> https://kulinarnieniepowazni.pl/dziurka-od-klucza-recenzja/

Prowadząc bloga zwiedzamy i jemy w najróżniejszych miejscach. Staramy się pokazać te najlepsze, najsmaczniejsze, najfajniejsze. Wszystko co dobre i co ma przedrostek „naj”. Dziurka od klucza powinna być naszym pierwszym wpisem. Bo nie starczy mi strony, żeby wypisać wszystkie „naje” :) Pierwszy raz poszliśmy tam w 2015 roku i zakochaliśmy się w tej kuchni i jej domowym makaronie. Dziurka od klucza. Lokal tak mały, że...

Aglio e olio

Trenette z szynką speck, gruszką, orzeszkami, przysypane gorgonzolą i bułką tartą

 WYDAJE SIĘ NIEPRAWDZIWY

Zaledwie na 35m2, w obecności kilku stolików, dzieją się cuda jak z bajki. Miejsce jest bardzo przytulne, kameralne, z charakterystycznym wnętrzem. Od razu po wejściu rzuca się w oczy kuchnia, z wiszącymi z sufitu patelniami, oraz uwijający się w pracy kucharze. W zasadzie można zajrzeć im za kołnierz przez otwartą ladę, zobaczyć co akurat przygotowują. Rozsiadamy się przy stoliku i zamawiamy napoje i przystawki.

Z lokalnego picia, do wyboru są smaczne lemoniady „na ciepło” i „na zimno” z owoców. Na przystawki stała karta z grillowaną Bruschettą, owocami morza, carpaccio. My gorąco polecamy spróbować krewetek z chorizo na ostro (29pln). Wszystko duszone w białym winie z miodem. Mocno słodki smak na pierwszym planie i przychodząca potem ostrość na drugim planie. Twardawe chorizo i chrupkie krewetki. Świetny starter który pokazuje umiejętności kuchni i pomysł na świetną przystawkę. Od razu podpowiem, poproście o dodatkowy kawałek (lub dwa) chleba, bo nie przystoi wylizywać talerza z tego sosu. Obłęd, zostanie wam długo na językach :)

Chorizo krewetki przystawka

Obłędne chorizo i krewetki

MAKARON CZY.... MAKARON?

Może się wydawać, że następna część będzie bardzo monotonna, bo na dania główne wzięliśmy makarony. Wyprowadzam Was z błędu. Ja wybrałem Gnocchi z suszonymi borowikami, pieczarkami, pancettą w sosie śmietanowym, podawane z czosnkiem i natką pietruszki (33pln). Już pierwszy kęs przeniósł mnie prosto na leśną polanę obsypaną grzybami. Mocny, intensywny smak sosu, duża ilość dodatków, rozpływające się w ustach małe porcje gnocchi. Całkiem spora porcja jak na moje niemałe możliwości.

Ewa zamówiła makaron Trenette z szynką speck, gruszką, orzeszkami, przysypane gorgonzolą i bułką tartą (34 pln). Całość oferowana na ostro, ale zamówione przez Ewę z prośbą o złagodzenie dania. Bardzo smaczny, z bardzo interesującą teksturą (przez wszystkie chrupkie dodatki), ale w porównaniu do pozostałej dwójki po prostu dobry. Jeśli jesteście tu pierwszy raz i chcecie się zakochać w tym miejscu, musicie zamówić coś innego, mianowicie...

Makaron

To może jeszcze zestaw makaronów z Dziurki od Klucza?

Pappardelle z kurczakiem, pesto bazyliowym i miodem. Całość w sosie śmietanowym z grubymi płatami parmigiano reggiano. Moim zdaniem numer jeden z całej karty. Słodki i słony za jednym zamachem. Zbalansowany, rozpływający się w ustach. Doskonały dobór szerokich wstąg makaronu papardelle z równie obfitymi płatami sera. Już po pierwszym kęsie przenosimy się duchem do Florencji, Toskanii, otoczeni zapachem bazylii, słonym morzem skąpanym w gorącym słońcu. Zawsze kiedy jesteśmy w Dziurce... i jedno z nas zamówi to danie, a drugie coś innego. Natychmiast żałujemy swojego wyboru i podjadamy skrycie własnie to pappardelle. Najlepszy makaron na karcie. Bezapelacyjnie.

Beza

Beza zza szyby :)

Zapchani pod kurek i zadowoleni, zanurzamy się w dyskusję. Co jakiś czaś każde z nas wychyla się za ramię, żeby spojrzeć na małą lodóweczkę postawioną niedaleko wejścia. Stoją tam desery. Sprostowanie napisała nam właścicielka, Aga Szpilowska w komentarzu, desery również robią sami! :) Świetnie wyglądające i przepyszne rozchodzą się zazwyczaj długo przed zamknięciem. Nam się poszczęściło, bo mieliśmy wybór z trzech pozycji. Tak naprawdę to nie mieliśmy wyboru, nas była trójka i tyle było ciast, więc zamówiliśmy po kawałku każdego :) Nasze trio składało się z Banoffee, sernika z marakują i bezy (polana słonym karmelem, z truskawkami i borówkami, 14 pln sztuka).

Każde z nich baaaardzo smaczne i świetnie wyglądające. Ja niezmiennie jestem fanem Banoffee, które oprócz kruchego czekoladowego spodu miało warstwę i masła orzechowego i czekoladowego kajmaku. Do tego mnóstwo bananów i kremu. Beza jaka jest każdy widział, każdy jadł. Ta tutaj zaskakiwała kwasotą owoców i słonym karmelem. Niewiadomą dla nas jest nadal sernik. Bo do tej pory nie wiemy jak jest robiony :) Słodki, gęsty ale lekki, polewany sosem z marakui o bardzo ciekawej, „ciągnącej się” konsystencji. Musicie pójść i spróbować. Każdy z nich jest wart swojej ceny.

Dziurka od klucza - Recenzja - Najlepszy makaron w mieście!

Desery trzy

SŁODKIE CZY SŁONE?

Po tych kilku wizytach w dziurce dochodzę do wniosku, że istotą ich dań jest balans. Balans smaków. Proporcje słonego smaku pesto i słodkiego miodu. Ostrych przypraw i łagodnej oliwy i makaronu. Podkręcanie poziomu trudności wykonania dania, a korzystanie ze stosunkowo prostych i popularnych składników. Złoty środek. Wszystko to podane i opakowane nienagannie, ale bez zbędnego przepychu. Nie wiem jak Wy, ale ja już dzwonię do nich z kolejną rezerwacją...

Dziurka od klucza, Radna 13, Warszawa

Jeśli spodobał Wam się wpis, jeśli byliście i smakowało... Udostępnijcie tekst, dzielmy się dobrym jedzeniem!

Przeczytaj również

2 komentarze

Agnieszka Szpilowska 11 stycznia 2018 - 20:41

Dobry Wieczór.
Dziękujemy za odwiedziny <3
Chciałabym jednak wyprostować Państwa opinie.
Desery ROBIMY SAMI!!!!
Serdecznie pozdrawiam.
Do zobaczenia ;)
Agnieszka Szpilowska

Reply
Kuba Ol 11 stycznia 2018 - 20:59

Wrzucamy sprostowanie do tekstu! :)

Reply

Skomentuj!

Strona korzysta z ciasteczek (cookies), żeby przyśpieszyć jej działanie i poprawić jakość dla czytelnika. Akceptuj Czytaj więcej