Recenzja Cucina Povera – Biednie, to nie znaczy niesmacznie!

przez Kuba

Włoska kuchnia przyciąga nas jak magnes. Szczególnie, jak miejsce samo siebie nazywa biedną kuchnią. Bo kuchnia biedna to kuchnia kreatywna. A nie może być nic lepszego niż pomysłowy kucharz i włoskie smaki.

TREŚĆ I FORMA

Cucina Povera

Cucina Povera

Dzisiaj zabieram Was w daleką podróż, aż do Zalesia Górnego. Calutkie 27 kilometrów licząc od naszego pięknego Pałacu Kultury. Znajduje się tam Cucina Povera. Malutka knajpa położona w spokojnej okolicy. Nic nie zwiastuje prawdziwego huraganu smaków jaki nas czeka. Zdecydowani na ostrą wyżerkę, zdecydowani co chcemy jeść, zamawiamy szybko i konkretnie.

Jedzenie również pojawia się błyskawicznie przy naszym stole. Nie było tłumu, choć parę stolików zajęte, co tworzyło przyjemną aurę do posiłku. Wnętrze miejsca nie do końca przywoływało we mnie skojarzenia z Włochami, a Ewa by się ze mną zgodziła, że knajpa to nie tylko jedzenie. Dajemy jednak szansę, bo nasłuchaliśmy się wiele dobrego o duecie z Cuciny. (Damian – szef kuchni i Paweł – kelner).

Gnudi

Gnudi

ÓSMY CUD ŚWIATA

Na przystawkę zamawiamy zupę z czosnku i pieczonych ziemniaków – Zuppa di aglio (14 pln). Świetnie zbalansowana, co łyżkę przenika się smak czosnku i ziemniaków. Ale to co dostaje na talerzu Aneta, przyćmiewa nasze wszelkie oczekiwania. W menu sezonowym jest Gnudi – kluski z ricotty, szpinaku, parmezanu (16 pln). W konsystencji i wyglądzie trochę jak nasze leniwe. Ale zamiast swojskiej bułki tartej jest ósmy cud świata – palone masło szałwiowe. Świetny aromat rozniósł się po Sali, a przy innych stolika wyczuć można było zazdrosny wzrok i przełykanie śliny ...

Recenzja Cucina Povera - Biednie, to nie znaczy niesmacznie!

Zupa z czosnku, ziemniaków i z grzanką

Dobra, nie wiem czy tak było bo sam wpatrywałem się w talerz z pytaniem do Anety, kiedy się zamienimy spróbować. Bosko, pojedźcie choćby dla samych przystawek. No ale my jemy dalej:

PIZZA PIZZY NIERÓWNA

Pizza Cucina Povera

Pizza Cucina Povera

Spędziłem mnóstwo czasu, na rozmowach o tej prawdziwej, idealnej, jedynej pizzy. Słuchajcie wszyscy. Dagrasso, Dominos, Dominium czy inne Pizza Hut’y, to nie są pizze których powinniście szukać! I na pewno nie są odnośnikami jeśli chodzi o grubość i wypieczenie ciasta. Zawiodę wszystkich „ekspertów”, jak powiem, że nie ma jednego idealnego wzorca na ten placek. Według wielu (w tym mnie i Anety), najlepszy jest typ neapolitański. Gdzie na cienkim cieście dostajesz w zasadzie zupę składników, a całość jesz nożem i widelcem bo inaczej się nie da. Są jeszcze pizze rzymskie, chicagowskie i parę innych, więc nie dajcie się zwieść jak ktoś mówi: „to nie jest prawdziwa pizza”

A jaka jest w Zalesiu? Wybieramy tytułową Cucina Povera (24pln). A kiedy myślisz, że nic Cię nie zaskoczy, wtedy przychodzi kelner i podaję Ci gorący placuch z sosem śliwkowym. Tak jak szczerze nienawidzę owoców na pizzy – patrz ananas. Nie zamawiam, nie akceptuję, staram się nie widzieć jak ktoś je. O tyle pomysł na sos śliwkowy jest pomysłem wybitnym. Nigdzie tego jeszcze nie widziałem, ale doszły mnie słuchy, że podają takie rzeczy np. w Trójmieście. Oprócz sosu słodka (dolce) gorgonzola, mozarella, mielona wołowina i intensywnie pachnący rozmaryn. Ciasto wypieczone i nie przypalone, ale jak na moje zabrakło mu kilku chwil w piekarniku.

Spaghetti con nduja

Spaghetti con nduja

TOP TRZY

Oprócz pizzy był jeszcze makaron – Spaghetti con la nduja (25 pln), z pikantnym salami, czarnymi oliwkami i sosem z suszonych pomidorów. Porcja solidna, nie tak ostra jak straszą (a wcale nie jestem maniakiem ostrego). W smaku dobra, a główną uwagę zwraca dobrze przygotowany makaron, który robią na miejscu i jak to czuć! Nie jest to jeszcze klasa Dziurki od Klucza, ale co zjedliśmy lepiej nam smakowało niż w Culinarii (wpisy o nich TU i TU), więc miejsce ląduje na naszym top 3 makaronów (Warszawa i okolice :) )

OCH, SŁODKIE ŻYCIE!

Po obfitym posiłku zawsze znajdzie się miejsce na deser. O, dolce vita! Bierzemy oba stałe na karcie pozycje. Tiramisu (16pln) i Panna Cottę z musem mango (13 pln). Pierwsze dobre, ale nie najlepsze jakie Aneta jadła (tu Culinaria wygrywa) – ja nie lubię smaku kawy i alkoholu w słodyczach, więc z zasady nie jem :) Panna Cotta za to super delikatna, bardzo słodkie mango króluje w tym prostym deserze a całość dobrze się zgrywa.

Drodzy czytelnicy, jedźcie jak najprędzej, uczyć się z takich miejsc, jak powinno smakować i wyglądać włoskie jedzenie. Szybko, bo niedługo ustawią się tu kilometrowe kolejki!

POPROSZĘ SECONDI! - SIERPIEŃ 2019

Nadal mieszkamy daleko od Zalesia Górnego, więc ciężko nam się wybrać na powtórkę do Cucina Povera. Okazja nadarza się na rocznicę ślubu. Telefon, rezerwacja (konieczna, bo już siedząc przy stoliku widzimy tłumy które na stolik się nie załapały) i jesteśmy!

Smażona polenta cucina povera

Smażona polenta

Ciągle jest nieziemsko, dopracowane smaki, ładne i kolorowe dania. Niezależnie od tego czy mówimy o przystawce, makaronie, czy głównych daniach. Karta zmienia się bardzo regularnie, średnio co dwa, może trzy tygodnie, jednak niektóre pozycje są tu na stałe.

Tak jak jedna z najlepszych włoskich przystawek jakie jadłem w Mazowieckim - smażona polenta z prosciutto crudo i parmezanem (19 pln). Nazwanie tego 'rodzajem mamałygi na bazie mąki kukurydzianej lub kasztanowej' za Wikipedią byłoby rażącym niedopatrzeniem. Cudowna w smaku, świetnie zbalansowana z dodatkami, dla mnie "must eat" w Cucinie. Szczególnie ten sos na bazie parmezanu robił tutaj robotę, tony umami.

cucina povera spaghetti nduja

Spaghetti z ndują, sosem z suszonych pomidorów i czarnymi oliwkami

Równie dobrze jest z makaronami - spaghetti z pikantną ndują w sosie z suszonych pommidorów (25 pln), czy gnocchi z szałwią na palonym maśle. W porównaniu do naszej poprzedniej wizyty widać rozwój bardziej organizacyjnie niż na kuchni, bo w tej drugiej niewiele można poprawić. Dania są wydawane raczej szybko, widać ciągle świeżo robione składniki (w tym domowy makaron) i wysoką jakość półproduktów. A przez odległość od centrum stolicy również ceny są zadziwiająco niskie jak na ten standard i wielkość porcji.

gnocci szałwia cucina povera

Gnocchi z szałwią

Jedyne na co jeszcze czekamy to desery. Na tym polu jest "zaledwie" dobrze, a to tylko dlatego że reszta poprzeczki jest tak wysoko postawiona. Może to i lepiej, bo gdyby Cucina Povera robiła też najlepsze Tiramisu, to musielibyśmy zacząć myśleć o budowie domu w Zalesiu Górnym ;)

Cucina Povera, Jesionowa 16, Zalesie Górne

A jeśli podobał Wam się post, udostępnijcie, dzielmy się miejscami z dobrym jedzeniem.

Recenzja Cucina Povera - Biednie, to nie znaczy niesmacznie!

Po jedzeniu kawka, na przegryzienie.

Przeczytaj również

2 komentarze

Monika, zresetowani.pl 20 marca 2018 - 09:54

Zrobiłam się głodna :)

Reply
Szczęśliwa Siódemka 20 marca 2018 - 11:43

Wszystko wygląda tak przepysznie i pomysłowo, coś cudownego!

Reply

Skomentuj!

Strona korzysta z ciasteczek (cookies), żeby przyśpieszyć jej działanie i poprawić jakość dla czytelnika. Akceptuj Czytaj więcej