Podsumowanie 2019
Często na co dzień nie zauważamy drobnych zmian, które nam się przytrafiają. Dopiero patrząc do tyłu i wspominając minione wydarzenia, zdajemy sobie sprawę ile się zadziało. W tym roku Aneta namówiła nas, żeby właśnie przejrzeć sobie nasze "dokonania" i rzeczywiście, całkiem sporo rzeczy się wydarzyło dla nas blogowo w 2019. Każdemu polecamy usiąść i docenić się przez moment. Możecie się zdziwić ile sami znajdziecie ;)
Podsumowanie stricte jedzeniowe zrobiliśmy ostatnio na naszym Facebooku, za sprawą Tomka z bloga Magiczny Składnik, post wrzucamy niżej. Całą resztę podzieliliśmy na miesiące - staraliśmy się wybrać przynajmniej jedne duże i ważne wydarzenie dla każdego z nich.
Styczeń
Rok zaczęliśmy z przytupem od zorganizowania aukcji na WOŚP razem z Kurą - lokalem, który bardzo lubimy i jak się jeszcze później okaże, to nie był koniec naszych kolaboracji ;) Jesteśmy mega szczęśliwi, że udało się zebrać parę stów na szczytny cel i to była pierwsza tego typu nasza kolaboracja z knajpą. Sporo nauki, trochę gastro "od wewnątrz" - duże podziękowania dla Mateusza i jego ekipy za dopięcie całej akcji z nami. Jaka to była aukcja? Wejście do kuchni lokalu i zrobienie kanapki z kurczakiem i domowymi goframi, wyszła naprawdę solidnie :)
Do końca 2018 i startu 2019 udało nam się powiększyć fanpage do 1000 osób co również było wtedy dla nas niewątpliwym sukcesem! Cieszymy się, że nadal udaje się zainteresować coraz więcej ludzi blogiem i rozwijać tę społeczność. Dzięki!
Luty
Dobrze że weszliśmy w rok z takimi sukcesami, bo luty mocno przypomniał nam, że ta praca jest oparta w stu procentach na relacjach międzyludzkich. W lutym pierwszy raz ( i do tej pory jedyny) spotkaliśmy się z niechęcią restauratora do zdjęć, recenzji i blogów w ogóle. Wpis "Bloger (nie)mile widziany" (link) zdobył spore zainteresowanie, mimo że nie byliśmy pewni tej publikacji. Za to utwierdziliśmy się w przekonaniu że nadal chcemy pisać o knajpach, poznawać ludzi związanych z lokalami, kucharzy i rozwijać się jako blogerzy i foodies.
Marzec
W marcu przede wszystkim był wyjazd mój i Anety do Wietnamu i Tajlandii. Pierwsze nasze wizyty w obu tych krajach i prawdopodobnie nie ostatnie. Mnóstwo dobrego i ciekawego jedzenia. To też pierwszy duży blogowy wyjazd w tym roku i okazuje się, że jedzenie w podróży to jeden z najbardziej "chodliwych"tematów na naszych social media. Link do wpisów z Tajlandii tutaj -> Bangkok (link) i Chiang Mai (link).
Widać, że dobre jedzenie za dobry pieniądz to spory problem w podróży. Trudniej o dobre polecenia i zarówno oceny na Trip Advisor (i innych) albo mityczne "dużo miejscowych = dobre jedzenie" nie zawsze się sprawdzają.
W tym czasie Ewa opiekowała się wpisami na blog i wyjeżdżała - w marcu ukazał się pierwszy z wielu w tym roku wpis o jedzeniu z Krakowa - link i jeden z najbardziej wyszukiwanych wpisów 2019 - najlepsze cukiernie w Warszawie (link). A w 2020 planujemy wydać jego nową wersję, z jeszcze większą liczbą fajnych miejsc!
Kwiecień
Kwiecień był dużo spokojniejszy, po urlopie trzeba przecież odpocząć! ;) Zbieraliśmy materiały i wrzucaliśmy wpisy. Mamy też taką małą "tradycję" z Anetą, żeby co roku wyjeżdżać do Włoch. W zeszłym roku udało nam się w kwietniu na jej urodziny pojechać do Bolonii, w tym roku wiedzieliśmy że to niemożliwe ze względu na dopiero co trzy tygodniowy urlop.
Zamiast tego przyprowadziliśmy trochę Włoch do Anety - poszliśmy do chyba naszego ulubionego miejsca na włoskie specjały - Prosciutteria Powiśle (link), pozdrawiamy!
Maj
Maj znów stał pod znakiem wyjazdów. Pojechaliśmy na majówkę do Węgier i mieliśmy naszą pierwszą zagraniczną współpracę z Wine A'more Travel. Zwiedzaliśmy piękny i smaczny region Etyek (tu link). Znany ze swojego wina, ale ciągle przyćmiony węgierskimi tokajami. Wino mieli świetne i wróciliśmy z tego wyjazdu z kilkoma butelkami ;)
Pojechaliśmy też do Poznania, spotkać się z innymi twórcami na Influencer Live Poznań. Sporo ciekawych prelekcji i jeszcze więcej super ludzi! Wciąż czekamy na informację, kiedy odbędzie się edycja w 2020. Bardzo miło wspominamy tamten weekend, a wycieczka do Poznania do kolejna okazja zjeść w uwielbianej przez nas Cafe La Ruina i Raj :)
Czerwiec
Początek lata nie zwalniamy i wyjechaliśmy całą trójką na tydzień podbijać Portugalię! Sporo wyobrażeń musiało paść na tym wyjeździe - m.in. że nie jest to tak tani kraj jak utarło się mówić. Szczególnie w porównaniu z sąsiednią Hiszpanią. Za to otrzymaliśmy świetne owoce morza i mnóstwo rodzajów sardynek. Portugalia to też wino Porto, które po naszym polskim miodzie pitnym zostało moim ulubionym trunkiem ever. A to wszystko dzięki kolejnej zagranicznej współpracy z destylarnią Cockburns. Linki do wpisów z Portugalii tutaj -> Lizbona i Porto
Po tym wszystkim Aneta tym razem wybrała się do Krakowa z pyszną relacją (link). Kraków zaraz po Warszawie był najczęściej odwiedzanym przez nas miastem w Polsce. Jeszcze nie zadecydowaliśmy gdzie jeździć w tym roku, może macie jakieś propozycje?
Lipiec
W lipcu z Anetą odwiedziliśmy Podlasie i zjedliśmy wreszcie w słynnej Tatarskiej Jurcie (link). Super przyjazny region, widoki, klimat, zieleń. Jeśli jeszcze nie byliście, to zdecydowanie pora wpisać na "to-do list" na 2020. W lipcu opublikowaliśmy wreszcie długo pisany przez nas przewodnik po warszawskich śniadaniach ;) Niekoniecznie takich za złotówkę z kawą, ale wszystkie pyszne i warte grzechu (link) ;)
Sierpień
Za to w sierpniu Ewa wyjechała na szybki trip do Berlina (link). Miasta, które oprócz bycia stolicą ma mnóstwo wielokulturowego jedzenia i jest zaskakująco blisko od Warszawy. Na tyle blisko, że poważnie planujemy nam wyskoczyć w tym roku. Też dlatego że całkiem ostatnio Kura Warzyw opowiadała nam tak dużo o smacznych kebabach w Berlinie!
Wrzesień
Koniec wakacji to dla nas jeszcze jedna kolaboracja z Kurą. Tym razem dostaliśmy propozycję zrobienia własnej kanapki! Nazwaliśmy ją Miami Vice, bo miała przypominać gorące od słońca deptaki Florydy. W kanapce oprócz sporego kawałka pysznego mięsiwa chorizo, mango, roszponka i nasz własny sos majonezowo-chimichurri. Wyszło ekstra, nawet z siedzeniem w kuchni do 1 w nocy i komponowaniem kanapki :D Może uda się coś takiego kiedyś powtórzyć.
W międzyczasie Ewie udało się wyskoczyć na tydzień wakacji do Grecji. Przywiozła z sobą tekst o tym co jeść w Atenach (link)
Październik
Końcówka roku była zdecydowanie włoska. Odwiedziliśmy Rzym (link), a Aneta zmieściła jeszcze jeden trip do Mediolanu. Dużo włoskich smaków "spoza szlaku", dużo nowej wiedzy o makaronie i że nasze al dente to w Rzymie w zasadzie rozgotowana pasta! :) Z kolei w Mediolanie zaczęła się przygoda z pizzą w Sorbillo (link) ...
Listopad
Pizzą potem żyliśmy cały listopad. Wyjazd do Neapolu (link) i najlepsze południowe placki, i desery, w tym wizyta w renomowanej i znanej na cały świat pizzerii - Pepe in Grani! Co to były za emocje, cóż to był za posiłek. Czytając tekst mam ochotę rezerwować ponownie stolik. (link do Pepe)
Po powrocie szukaliśmy tych smaków w Warszawie. Przede wszystkim odwiedziliśmy największe otwarcie tego roku - Dziurkę od Klucza. Lokal, który mimo że przeniósł się do przestrzeni 5-6 razy większej niż na Powiślu, nadal ma kolejki rezerwacji na 2 tygodnie do przodu :) Pogratulować takiej oddanej klienteli!
Listopad to też święto św. Marcina, a my z tej okazji szukaliśmy najlepszych rogali w Warszawie. Oczywiście na maśle! Efekt naszych poszukiwań poniżej w poście na facebooku:
Grudzień
Myśleliśmy, że grudzień będzie spokojniejszym miesiącem... ale nie! Z pompą, 1/12 odwiedziłem 'Halo Radio' porozmawiać o kuchni i podróżach w poszukiwaniu dobrego jedzenia. Całości, gdzie w pierwszej części rozmawia Tomek a.k.a Magiczny Składnik, a potem ja, pod linkiem.
To było super doświadczenie, pierwszy raz w radiu, pierwszy raz NA ŻYWO w radiu. Mega stres ale też duża satysfakcja!
Blog troszkę zwolnił, ale nadal sporo treści i spotkań, z których jesteś bardzo zadowoleni. Przegląd jedzenia wegetariańskiego w Warszawie (link) jak i 5 miejscówek w warszawskim Mordorze (link) były często i chętnie udostępniane :) Spotkaliśmy też osobiście koguta Filipa, współzałożyciela lokalu Kura Warzyw (link) - naprawdę rewolucyjnego produktu na naszym rynku, a niby tak dobrze znanego. Kebab przyszłości i z przyjemnością sobie o tym pogadaliśmy :)
Coś o 2020
Jakie mamy przewidywania i cele? Jedzeniowo dalej będziemy szukać wspaniałych neapolitańskich pizzerii, nie tylko w Warszawie. Ten rok to będzie prawdziwy renesans dobrej włoskiej pizzy z Południa. Tak jak 2018-2019 były latami ramenów.
Chcemy też wreszcie wpaść do Kielc do restauracji Sushiya, na prawdziwe i dopieszczone Omakase (rodzaj kolacji degustacyjnej z sushi z najlepszych cięć dostępnych w lokalu). Obiecujemy to sobie cały 2019, pora wreszcie pojechać. Życzymy sobie też dużo wyjazdów, Ewa planuje odwiedzić Skandynawię, na pewno będziemy też we Włoszech w tym roku, co jeszcze? Planów nie mamy a każdy kierunek wydaje się zachęcający!
Na koniec mamy nadzieję pochwalić się Wam naszym Ebookiem, ale to historia na następny wpis. Wam życzymy kolejnych sytych 12 miesięcy, dzięki że byliście z nami!